sobota, 31 października 2020

Walczącym kobietom z błyskawicami na czołach ku przestrodze.

 Przykazanie piąte: NIE ZABIJAJ!


Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Iz 49, 15

Oburzone i wściekłe kobiety wyszły na ulice polskich miast i walczą o prawo do mordowania własnych dzieci. Zagrzewają też do tej walki inne kobiety. Weź udział w marszu! Przyłącz się do nas, bo gwałcone są twoje prawa! Nie pozwól Państwu decydować za ciebie o tobie, gdyż jedynie ty masz prawo decydować o twoim ciele. 

Kobiety te uważają, że bycie matką daje im prawo do decydowania o życiu maleńkiego człowieka. Jeśli tylko dziecko nie spełni ich oczekiwań i nie będzie idealne, w pełni zdrowe i perfekcyjne - jak lalki ze sklepu z drogimi zabawkami -   albo nie pojawi się w odpowiednim, dogodnym dla kobiety momencie jej życia, to je usunie. Nie tylko usunie ze swojego ciała i życia (oddając do adopcji), ale i z tego świata, skazując na śmierć. Śmierć okrutną i makabryczną jaka spotyka każde dziecko poddane aborcji. Nawet schorowane i niedołężne zwierzęta jak psy czy koty traktuje się lepiej. Otacza się je szacunkiem, troską i czułością, gdyż są usypiane przez podanie zastrzyku, a nie mordowane i wyrzucane do kubła z odpadkami.

Kobieta, która bezmyślnie idzie protestować - sądząc, że walczy o swoje prawa - popełnia błąd. Powinna się zastanowić i opamiętać, a nie krzyczeć z wściekłością i rzucać wyzwiskami! Jest przecież potencjalną matką, a nie morderczynią. Nawet jeśli nie wierzy w Boga i uważa, że człowiek jest tylko ciałem - kawałkiem mięsa pozbawionym duszy - to powinna chronić, pielęgnować i szanować życie, gdyż jest niepowtarzalne i niezwykłe. Przecież kiedyś sama może zostać obdarowana darem życia i nosić w swoim łonie maleńkiego człowieka - dziewczynkę albo chłopczyka. Życie to cud. Najwspanialszy z darów. Przekonuje się o tym każda kobieta, która nie może zajść w ciążę i urodzić dziecka, chociaż tego gorąco pragnie. 

Bycie mamą to przywilej, a nie przekleństwo. Matka musi być silna, odpowiedzialna i heroiczna, a nie nastawiona na przyjemności i wygodę. Dziecko, które w niej wzrasta jest maleńkim człowiekiem, a nie obcym ciałem, nowotworową naroślą czy pasożytem. Nie jest też niepotrzebną częścią jej ciała, której można się pozbyć jak chorego organu - zepsutego zęba. Nie jest też przedmiotem, który można wyrzucić, gdy nie spełnia naszych oczekiwań, bo nie jest takie jak z katalogu z pięknymi lalkami. Nie wolno traktować dziecka przedmiotowo, jakby było tylko kawałkiem mięsa lub zabawką. To żywy i czujący człowiek, a nie zlepek komórek czy martwy przedmiot. Ileż razy kobiety domagały się, żeby mężczyźni - bez względu na wiek, zdolności reprodukcyjne i urodę - szanowali je i traktowali podmiotowo, bo nie są przedmiotami i obiektami seksualnego pożądania, ale czującymi i myślącymi osobami. Dlaczego zatem w taki okrutny sposób traktują własne dziecko? Dlaczego odbierają mu nie tylko podmiotowość, ale i prawo do życia oraz naturalnej śmierci? I czy w ten sam sposób podeszłyby do potrąconego przez samochód kilkuletniego dziecka, mówiąc chłodno do lekarza. Proszę nie ratować! Zostawcie! Nie chcę go już, bo jest bardzo zniekształcone i nie będzie nigdy tak sprawne jak przed wypadkiem. Sprawię sobie nowe. Czyż nie lepiej być matką, która nosi w sercu żałobę po naturalnej śmierci swego dziecka, które zmarło tuż po urodzeniu, bo było schorowane, niż morderczynią i mieć na rękach krew po dokonanym mordzie jakim jest aborcja?

Cierpienie, choroba i śmierć są wplecione w ludzkie życie. Dziecko, które jest obarczone licznymi wadami umrze po porodzie, a to kalekie, niezdolne do samodzielnej egzystencji można oddać do adopcji. Zawsze znajdzie się taka matka, której starczy nie tylko heroizmu i odwagi, ale i miłości, aby pokochać takiego maleńkiego, naznaczonego kalectwem człowieka. Heroiczna miłość to cecha każdej prawdziwej matki. I to właśnie ona, ta wielka miłość zdolna do poświęceń, ofiarności i wyrzeczeń - sprawiają, że jesteśmy ludźmi, a nie zwierzętami.

Świat, w którym będziemy traktowali innych ludzi jak przedmioty i wynajdywali różne argumenty, aby odmówić im  - jako tym gorszym od nas albo niepotrzebnym - prawa do życia stanie się piekłem.  Bóg dobitnie przypomina w Dekalogu każdemu człowiekowi: NIE ZABIJAJ! Nie zabijaj, bo zabijając drugiego człowieka zabijasz w sobie człowieczeństwo i stajesz się potworem.

Jezus pozwolił przybić się do Krzyża i nie podniósł na nikogo ręki, chociaż jako Bóg mógł jednym spojrzeniem zmieść z powierzchni ziemi wszystkich swoich oprawców i prześladowców. Nie uczynił tego, gdyż Jego Królestwo jest Królestwem Życia i Miłości, a nie zemsty i śmierci. 

Ile razy widzę wzburzony tłum protestujących kobiet, które rzekomo walczą o swoje prawa, domagając się legalizacji aborcji, myślę że nie można zachować człowieczeństwa, gdy odrzuca się Boga i Jego Przykazania. Cóż mi po takiej wolności, gdy zyskując więcej swobody  utracę człowieczeństwo i stanę się potworem, a nie kobietą. Seks w oderwaniu od miłości i otwartości na macierzyństwo sprawia, że kobieta staje się maszynką do seksualnej przyjemności - przedmiotem do zaspokajania czyjejś żądzy. Zabawki szybko się nudzą i trzeba je ciągle wymieniać na nowe - inne, ładniejsze. Czy tego właśnie chcą dla siebie te młode dziewczęta, które przyłączają się ochoczo do marszu kobiet, idących pod złowrogim, czarnym sztandarem, na którym widnieje gniewny znak błyskawicy? Czy naprawdę trzeba aż zabijać, aby czuć się wolnym i szczęśliwym? Dlaczego moje szczęście ma być budowane na śmierci niewinnych, słabych istot, których piąstki są zbyt małe, żeby się bronić?

Dla mnie Prawo Boże jest święte i ważniejsze od ustanawianych od ludzi praw, bo ustanowił je Ten, kto mnie bezgranicznie kocha i zawsze pragnie mego dobra. Kocha mnie wtedy, gdy jestem młoda, piękna i zdrowa. Kocha mnie także wtedy, gdy przybędzie mi lat i ubędzie zdrowia oraz urody. Ludzie zawodzą i nawet ci najbliżsi oraz najdrożsi naszemu sercu mogą nas zawieść i opuścić. Bóg w przeciwieństwie do ludzi jest przy nas zawsze a Jego Miłość jest niewyczerpana i nieskończona. To On uczy nas miłości i zachęca do heroizmu. Nie jest łatwo być człowiekiem. Łatwiej jest gonić za przyjemnościami i jak zwierzę ulegać instynktom, niż być człowiekiem. Czy dlatego tak niewielu mówi dzisiaj stanowcze nie aborcji i jedynie nieliczni mają odwagę stanąć w obronie życia liczonego od poczęcia aż do naturalnej śmierci?

Aborcja to zło, gdyż każde zabójstwo jest złem. Nawet to dokonane z litości, za przyzwoleniem prawa,  przez lekarza w nowoczesnej i schludnej klinice wyposażonej w nowoczesny sprzęt. Niech nas nie zwiodą hasła propagatorów aborcji. Morderstwo, choćbyśmy nie wiem jakimi zgrabnymi eufemizmami się posłużyli i jakich przekonujących argumentów użyli, zawsze będzie morderstwem. Zbrodnią, dla której nie ma usprawiedliwienia. W świetle Bożego Prawa zabicie ludzkiego zarodka jest taką samą zbrodnią jak zabicie niemowlęcia, nastolatka, dojrzałego człowieka czy starca. Szatan - ustami świeckich autorytetów - będzie nas przekonywał, że nie każde zabójstwo i nie w każdym przypadku jest złem. Co więcej będzie usiłował nam wmówić, że zabijając czynię dobro. Uwalniam matkę od ciężaru, a dziecku oszczędzam cierpień. Podobnie czynił na Golgocie, gdy zagrzewał tłum do kpin z ukrzyżowanego Chrystusa: Zejdź z Krzyża, jeśli jesteś Bogiem...

Nie dajmy się zwieść sprytnym demagogom. Życie ludzkie jest bezcenne, stanowi najwyższą wartość.

Zwolennicy legalizacji aborcji odwołują się do naszej wolności, która ich zdaniem jest ograniczana przez Państwo, ale ich żądania dotyczą legalizacji prawa do zabijania i prowadzą do dehumanizacji poczętego dziecka, a nie zwiększania swobód obywatelskich.

Zabójstwo jest złem. Wszyscy się z tym zgodzą. I wierzący, i niewierzący. Gdy nazwie się je aborcją będzie łatwiej wmówić ludziom, że to tylko zabieg medyczny, a nie morderstwo. Żeby jednak nikt się nie zorientował, że w aborcji chodzi o zabijanie ludzi, mówi się o zarodkach i płodach, którym odmawia się bycia ludźmi. 

W taki sam sposób postępowały zbrodnicze totalitaryzmy. Oni to nie ludzie, lecz zwierzęta - małpy, świnie, psy - lub insekty. Gdyby faktycznie ludzkie zarodki nie były ludźmi, to nie wyrastaliby z nich ludzie. Gdyby natomiast matki mogły bezkarnie zabijać na żądanie, to nie moglibyśmy odmówić prawa do zabijania także innym. Czyż nie powinniśmy mieć pod tym względem równych praw? Poza tym powinno się działać w tych sprawach konsekwentnie oraz sprawiedliwie i usuwać ze społeczeństwa wszystkie chore, okaleczone w wyniku wypadków oraz stare i  słabsze osobniki. Czy naprawdę tego chcemy dla siebie i naszych dzieci? Czy naprawdę chcemy żyć w takim upiornym świecie?

 


 

Otoczmy modlitwą różańcową tych wszystkich, którzy ślepo brną w ślepy zaułek totalnej wolności. Wolności rozumianej jako wolność od dobra i odpowiedzialności za własne czyny. Zabójstwo to ten rodzaj zła, którego nie da się naprawić. 

Prośmy też Maryję, abyśmy mieli siłę realizować w życiu treść Jasnogórskich Ślubów, w których zobowiązaliśmy się zawsze opowiadać po stronie życia.

Święta Boża Rodzicielko i Matko Dobrej Rady! Przyrzekamy Ci z oczyma utkwionymi w Żłóbek Betlejemski, że odtąd wszyscy staniemy na straży budzącego się życia.

Walczyć będziemy w obronie każdego dziecka i każdej kołyski, równie mężnie, jak Ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli zadać śmierć bezbronnym.

Dar życia uważać będziemy za największą łaskę Ojca wszelkiego życia i za najcenniejszy skarb Narodu.


Biorę udział w Różańcu do Granic Nieba: 01.11.2020 r. - 08.11.2020 r.

https://www.rozaniecdogranic.pl/modlitwa