Święty
Marcin de Porres, syn szlachcica i niewolnicy, patron obu Ameryk.
Wyróżniała go wielka pokora, gorliwość i szlachectwo duszy. Opiekował się najsłabszymi, najuboższymi i chorymi. Prowadził szpital, wykupywał niewolników, wspierał materialnie ubogich. Troszczył się nie tylko o ludzi odrzuconych, traktowanych z pogardą, ale także o stworzenia Boże. Siłę do służby innym czerpał z głębokiej modlitwy i Eucharystii.
Święty Marcinie! Naucz nas we wszystkich ludziach, zwłaszcza w zapomnianych i wyrzuconych poza margines społeczeństwa, widzieć umiłowane dzieci Boże - braci i siostry Chrystusa. Zapal w nas miłość do Eucharystii i wszystkich stworzeń, bo prawdziwa miłość nie zna granic i rozlewa się na cały świat. Amen.
Modlitwa po Komunii Świętej. Pan moją siłą, moją twierdzą,
moją ucieczką w dniu ucisku. Jr 16,19. Boże... Jeśli mam wytrwać - daj mi wytrzymałość na zmęczenie i zniechęcenie. Jeśli mam przenosić góry niemocy - daj mi siły. Jeśli mam wypełniać Twoją Wolę - naucz mnie rozpoznawać co jest Twoją Wolą i chroń przed błędnymi wyborami. Niech zawsze wybieram dobro i trzymam się Twoich ścieżek. Amen.
Rozważania na dzisiejszy dzień. Eremita z Eremu Maryi "Brama Nieba": Boże zaproszenie...
Święty Marcin de Porres...
Marcin wyróżniał się nie tylko pokorą i posłuszeństwem zakonnym, ale
również niezwykłą pobożnością. Świecił wszystkim przykładem umiłowania
Eucharystii. Nie mając czasu w ciągu dnia, długie nocne godziny
poświęcał na adorację Najświętszego Sakramentu. Często się biczował, by
wynagrodzić Panu Bogu za grzechy ludzkie, a grzesznikom wyjednać
nawrócenie. Zatapiał się często w rozważaniu Męki Pańskiej. Ku
podbudowaniu ojców nabył ducha kontemplacji w tak wysokim stopniu, że
widziano go często zalanego łzami, a nawet unoszącego się w zachwycie w
powietrzu. Pan Bóg obdarzył go także darem przepowiadania, czytania w
sercach i w sumieniach, a nawet rzadkim darem bilokacji, jak to
stwierdzono w procesie kanonizacyjnym. Po porady przychodzili do niego
liczni petenci - nawet sam arcybiskup Limy często radził się go w
trudnych sprawach.
Głównym zajęciem brata Marcina był szpitalik klasztorny. Marcin leczył
nie tylko braci zakonnych, ale także ludzi spoza klasztoru, gdyż
szpitalik ten był równocześnie szpitalem miejskim. Ze szczególną
miłością pielęgnował zgłaszających się licznie chorych Indian. Sam
żebrząc, wspierał ludzi ubogich, wykupywał z niewoli Murzynów (obliczono
nawet, że były okresy, w których rozdawał ubogim tygodniowo około 2000
dolarów,a około 160 osób otrzymywało od niego odzież). Gdy zabrakło mu
pieniędzy na wykup niewolników, zaproponował przeorowi, by jego samego
sprzedał i w ten sposób uzyskał potrzebne pieniądze.
Odznaczał się również darem mądrości, który wyrażał się w rozwiązywaniu
nie tylko problemów małżeńskich swojej siostry, ale też problemów
swojego dominikańskiego klasztoru. Był wrażliwy na cudzą nędzę i
cierpienia. Sam ubogi, hojnie ubogim pomagał. Jego żywot wspomina o
kilku cudownych uleczeniach za jego przyczyną. Wymienia również znane
nazwiska, jak arcybiskupa Limy, którego Marcin uleczył z ostrego
zapalenia płuc. Przełożeni powierzali mu często kwestę w mieście. Brat
Marcin skwapliwie korzystał z okazji, by przypominać wtedy mieszkańcom
Limy o zbawieniu duszy i o życiu wiecznym. Gdy pewnego dnia obładowany
żywnością wracał do klasztoru przez las, napadła go banda. Kiedy
zaprowadzono go do herszta, pozdrowił go uprzejmie bez cienia lęku i
poprosił o odpoczynek. Herszt zdziwiony zapytał, czy nie wie, kogo ma
przed sobą. Marcin odrzekł: "Wiem, bo wiele o tobie słyszałem. Dlatego
tym bardziej cię proszę, byś złożył ofiarę dla moich głodnych".
Zaskoczony herszt dał mu trzos pieniędzy i puścił go wolno.
Zmarł na malarię 3 listopada 1639 r. w wieku 70 lat. Beatyfikował go
Grzegorz XVI (1837), kanonizował Jan XXIII 6 maja 1962 r. W homilii
papież przypomniał, że kanonizowany tego dnia święty nazywany był
"Marcinem od miłości", który "tłumaczył błędy drugich i darował nawet
największe krzywdy; był bowiem przekonany, że z powodu popełnionych
grzechów zasługuje na daleko cięższe kary. Z prawdziwą troskliwością
sprowadzał błądzących na właściwą drogę; z życzliwością pielęgnował
chorych, ubogim rozdawał żywność, odzienie i lekarstwa. Jak tylko
potrafił, otaczał czułą opieką i troskliwością wieśniaków, Murzynów i
Metysów, spełniających wówczas najniższe posługi".
Pius XII ogłosił św. Marcina patronem wszystkich dzieł społecznych w
Peru (1945). W roku 1966 Paweł VI na prośbę Konferencji Episkopatu Peru
ogłosił św. Marcina de Porres patronem telewizji, szkół i fryzjerów
Peru. Ponadto św. Marcin jest patronem obu Ameryk oraz pielęgniarek,
robotników i dominikańskich braci współpracowników. Uznawany jest także
za patrona zgody na tle rasowym, sprawiedliwości społecznej i ludzi o
rasie mieszanej. Wzywany bywa też w przypadku plagi myszy i szczurów.
W ikonografii św. Marcin przedstawiany jest w habicie
dominikańskim. Jego atrybuty to: anioł trzymający bicz i łańcuch, koszyk
chleba, a obok mysz, krzyż, różaniec.
Źródło obrazka...
Źródło zacytowanego tekstu: "
Czytelnia" serwisu
http://brewiarz.pl