niedziela, 29 listopada 2015

Patronka dzisiejszego dnia: błogosławiona Maria Klementyna Anuarita Nengapeta, dziewica i męczennica.


Ostatnie słowa wypowiedziane przed męczeńską śmiercią przez Anuaritę:
"Przebaczam wam, bo nie wiecie, co czynicie".


Świątynia mego ciała jest święta. Pożądliwość nie ma do niej dostępu, bo tylko miłość może w niej zamieszkać. To dewiza, którą powinien kierować się w życiu każdy chrześcijanin - nie tylko osoba konsekrowana. Czy ja tak żyję? Czy bronię tego co święte? Czy staję w obronie świętości innych? Czy szanuję własne ciało i ciała bliźnich? 

Wykorzystywanie własnego ciała do osiągania korzyści lub przyzwolenie na jego wykorzystanie przez innych jest zgodą na bycie przedmiotem. Moje ciało jest wówczas narzędziem, którego używam do wzbudzenia u kogoś pożądania albo ja staję się środkiem do rozładowania cudzego pożądania. Ludzie często mylą miłość z pożądaniem. Miłość zawsze pragnie dobra drugiej osoby. Pożądanie jest zaprzeczeniem miłości. To egoizm udający miłość. Nie dajmy się mu zwieść. Nie pozwólmy, żeby ślepa żądza przyjemności nas zaślepiła i zatraciła. Apostoł Paweł przestrzega: "Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście." 1 Kor 3,17

Naucz mnie Jezu walczyć o piękno, dobro, czystość i oddawać życie za to co piękne, dobre, czyste. Błogosławiona Anuarito i wszystkie męczennice, które wolałyście umrzeć niż ulec złu, módlcie się za nami. Niech świątynie naszych ciał będą mieszkaniem Boga w Trójcy Jedynego - Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

Po Komunii, przed Najświętszym Sakramentem. Chcę, żeby moje serce stopiło się w jedno z Twoim sercem. Chcę patrzeć Twoimi oczami, być Twoimi dłońmi i stopami. Chcę błogosławić, opatrywać rany, współczuć, nieść pomoc i z pokorą przyjmować swój Krzyż.  Obdarz mnie wyobraźnią miłosierdzia, posłuszeństwem Woli Ojca i powstrzymaj od wydawania sądów, abym sama nie została osądzona z zaniechanego dobra i nieczułości. Niech cierpię w milczeniu, nie szukam pocieszenia i trwam do końca przy Tobie w bliźnich, którzy stają na mojej drodze. Jezu, oddaję Ci siebie i wszystko co mam. Wypełnij mnie chlebem dobra, współczucia i miłości. Pragnę żyć w Tobie i dla Ciebie. Oczyść mnie ze wszystkiego co nie jest święte i zasmuca Ciebie. Amen.


Rozważania na dzisiejszy dzień. Eremita z Eremu Maryi "Brama Nieba": Pełny sens Adwentu...



O błogosławionej Kongijce, która poniosła śmierć broniąc swojej czystości...

Pragnę służyć i sprawiać radość

Anuarita urodziła się 29 grudnia 1939 roku w Wamba w Prowincji Wschodniej Konga jako córka Amisi Badjulu i Isude Julienne. Pochodziła z plemienia Babudu, z rodziny mającej sześcioro dzieci. Jej rodzice rozwiedli się. Na chrzcie świętym, który przyjęła w wieku sześciu lat razem ze swoją matką, przyjęła imię Alphonsine.
Całe swoje wychowanie religijne zdobyła w pierwszej misji chrześcijańskiej na terenach Zairu - w Bafwabaka.
W wieku 16 lat zdecydowała się wstąpić do zgromadzenia Najświętszej Rodziny. W 1959 roku złożyła śluby zakonne i przyjęła imiona Maria Klementyna. Ukończyła szkołę i pracowała jako nauczycielka, otaczając swoich uczniów serdeczną troską. Z wielką życzliwością odnosiła się także do współsióstr. W zakonnej wspólnocie pełniła obowiązki zakrystianki i pracowała w kuchni. Jej życiową dewizą było "służyć i sprawiać radość".
Zginęła 1 grudnia 1964 r., w okresie wojny domowej w Kongo, broniąc swej czystości. Siostry zostały porwane i wywiezione przez żołnierzy. Dowódca upatrzył sobie Anuaritę i chciał ją zmusić do uległości. Wobec zdecydowanego oporu kazał ją zabić. Siostra Anuarita, zdając sobie sprawę, że za chwilę zginie, powiedziała do oprawców: "Przebaczam wam, bo nie wiecie, co czynicie". Została zasztyletowana, a odtrącony dowódca dobił ją strzałem. Świadkami jej męczeństwa były siostry uprowadzone razem z nią, które w chwili jej konania odśpiewały Magnificat.
Początkowo została pochowana we wspólnym grobie, ale po zakończeniu rebelii jej ciało przeniesiono do katedry w Isiro. Św. Jan Paweł II beatyfikował ją w Kinszasie 15 sierpnia 1985 r.
Więcej o błogosławionej Kongijce. Opis jej męczeńskiej śmierci...

Błogosławiona Marie Clémentine Alphonsine Nengapeta Anuarite, znana po prostu jako Anuarite urodziła się 29 grudnia 1939 roku w Wamba w Prowincji Wschodniej Konga, jako córka Amisi Badjulu i Isude Julienne. Należała do plemienia Wabudu. Na chrzcie świętym, który otrzymała w wieku sześciu lat razem ze swoją matką, przyjęła imię Alphonsine. Od wczesnych lat pragnęła poświęcić się Bogu.
Kiedy miała 16 lat zdecydowała wstąpić do Zgromadzenia diecezjalnego sióstr Świętej Rodziny (Jamaa Takatifu). W tym czasie ojciec siostry Anuarite przebywał poza granicami kraju wysłany jako żołnierz do Etiopii i Egiptu. Matka początkowo nie chciała się zgodzić, aby Anuarite opuściła dom, widząc w niej idealną córkę na której pomoc może zawsze liczyć. Kiedy jednak przekonała się o powołaniu swej córki powiedziała do niej: „dobrze, zostań siostrą, jeżeli uważasz, że Bóg Cię powołuje, ale uczyń to na poważnie”. Anuarite odpowiedziała matce: «będę służyć Bogu do końca życia».
Przyjęta do nowicjatu, złożyła pierwsze śluby 5 sierpnia 1959 roku przyjmując imię zakonne Marie Clémentine. Już jako Siostra, ukończyła szkołę uprawniającą ją do bycia nauczycielką. Ci, którzy znali ją osobiście wspominają, że Anuarite cieszyła się niezwykłą popularnością wśród uczniów. Nauczanie w szkole traktowała jako swój apostolat. Zajmowała się szczególnie uczennicami przeżywającymi rozmaite trudności. Zdarzało się, że gdy któraś z uczennic mieszkająca w internacie zachorowała, siostra Anuarite spędzała przy jej łóżku całą noc.
We wspólnocie powierzano jej różne obowiązki. Była zakrystianką i zajmowała się kuchnią. Jej zawołaniem, taką dewizą życia było: «służyć i sprawiać radość». Zawsze była gotowa pomóc innym. Ta cecha charakteryzowała ją już od wczesnego dzieciństwa. W domu rodzinnym Anuarite brała na siebie wiele prac: sprzątanie, noszenie wody ze źródła, szukanie drzewa na opał. Ludzie zapamiętali, że Anuarite wracając ze szkoły, czy bawiąc się z koleżankami, na widok starszej osoby niosącej drewno z lasu, przerywała zabawę lub zawracała z drogi do domu, pozdrawiała serdecznie napotkaną starszą osobę i brała ciężar na głowę pomagając zanieść ciężar aż do domu. Kiedy okazja sama się nie nadarzała, aby wprowadzać w życie hasło jej życia „służyć i sprawiać radość”, starała się spełnić choć jeden uczynek dziennie, który przyczyniłby się do szczęścia innych. Powstała po jej beatyfikacji grupa apostolska dla dziewczyn zwana «Anuarites», w swoim programie formacji zawiera obowiązek uczynienia każdego dnia czegoś, co przyniosłoby prawdziwą radość innym. Siostry ze wspólnoty w Bafwabaka wspominają, że Anuarite pamiętała zawsze o imieninach czy urodzinach współsióstr i zawsze znalazła sposób, aby sprawić tym siostrom radość. Czasem było to coś smacznego do jedzenia, innym razem taniec lub humorystyczny skecz.
Podróż sióstr była prawdziwą drogą krzyżową. Rebelianci zatrzymywali się, aby zabierać siłą siostrom medaliki, różańce, pozbawiać je welonów. Zerwane krzyżyki, medaliki deptali wykrzykując bluźnierstwa. Grupą rebeliantów dowodził pułkownik Olombe Openge. W Isiro umieszczono siostry w domu zabranym przez rebeliantów kompanii lotniczej Air Congo który nazywano «niebieskim domem (Maison Bleue). Ponieważ rozdzielono siostry od Matki generalnej, Siostry odmówiły posiłku, który im zaproponowano, co wprawiło pułkownika Olombe w złość wyrażoną stekiem obelg pod adresem sióstr, Kościoła, misjonarzy. Niemniej sprowadzono matkę generalną i siostry spożyły posiłek. Wieczorem zjawił się na kwaterze, gdzie przetrzymywano siostry, pułkownik Ngalo. Popatrzył uważnie na zebrane siostry po czym wskazał palcem na siostrę Anuarite mówiąc do pułkownika Olombe: „chcę tę dziewczynę dla siebie”. Olombe przekazał siostrze decyzję swojego zwierzchnika, ale siostra Anuarite kategorycznie odmówiła udania się gdziekolwiek. Olombe wymierzył siostrze kilka ciosów kolbą karabinu wymyślając ją przy tym od najgorszych. Siostra jednak nie ruszyła się z miejsca. W nocy z 30 na pierwszego grudnia pułkownik Ngalo wydał rozkaz zabrania siostry Anuarite siłą i przewiezienia jej do jego rezydencji używając przy tym wszystkich możliwych środków, aby zmusić siostrę do posłuszeństwa. Wyprowadzono siłą siostrę Anuarite a wraz z nią siostrę Jean-Baptiste Bokuma. Kiedy Olombe szukał kluczyków do samochodu Siostry próbowały powrócić do domu. Siostra Melanie, naoczny świadek opowiada, że Olombe zaczął bić obie siostry. Siostra Bokuma upadła na ziemię zemdlona ze złamaną ręką podczas gdy Anuarite próbowała się jeszcze bronić. Olombe zawołał dwóch żołnierzy którym rozkazał zasztyletować siostrę. Siostra Anuarite widząc, że zbliża się jej chwila męczeńskiej śmierci, skierowała do pułkownika Olombe i dwóch żołnierzy słowa: «Przebaczam wam bo nie wiecie co czynicie». Podczas gdy żołnierze zadawali upadłej na ziemię siostrze ciosy bagnetami, Olombe krzyczał, żeby trafili dobrze w serce. Każdy żołnierz uderzył bagnetem co najmniej 5 razy. Aby dokończyć krwawego dzieła, Olombe wyciągnął pistolet i oddał strzał w pierś siostry. Było około pierwszej w nocy 1 grudnia 1964 roku. Siostra żyła jeszcze kilka minut. Siostry przeniosły umierającą do pomieszczenia gdzie przebywały. Jedna z Sióstr przeświadczona, że były świadkami męczeństwa świętej siostry zaintonowała Magnificat. Siostra Anuarite została pochowana we wspólnym grobie. Kilka miesięcy później jeden z księży słysząc historię siostry Anuarite, przy pomocy sióstr odnalazł miejsce jej pochówku. Mógł rozpoznać ciało ponieważ siostry pamiętały małą figurkę Matki Najświętszej którą siostra Anuarite nosiła zawsze przy sobie i z którą została pochowana. Ekshumowano ciało i pochowano ją w katedrze w Isiro.
Źródło obrazka: 1. ..., 2. ... .

Źródło zacytowanego tekstu: 1. "Czytelnia" serwisu http://brewiarz.pl , 2. misjonarze.org.