poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Chrystus żyje!


Pietro Novelli  - większy
Alexander Ivanov
Guercino

Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. J 20,29

Nie można nie ujrzeć i uwierzyć jedynie zasłyszanym opowieściom. Nie można tęsknić za miłością,  której się nie doświadczyło. "Powiedz mi dokąd zabrano ciało zmarłego Mistrza?" - prosi zapłakana Maria Magdalena. "Zostań z nami Panie!" - proszą Nieznajomego uczniowie spieszący do Emaus.

Pod zasłoną nocy - w ukryciu i ciszy - dokonuje się zmartwychwstanie. Żołnierze śpią. Grób nie wylatuje w powietrze i tylko kamień zostaje odsunięty. Nie wyważając zaryglowanych drzwi wchodzi do Wieczernika  Zmartwychwstały Chrystus i wita przestraszonych uczniów słowami: "Pokój wam".

Jak liczni są błogosławieni, którzy nie widzieli i nie dotknęli, a uwierzyli? Czy możliwa jest wiara bez dotknięcia i ujrzenia Chrystusa? Czy uwierzyłabym, gdyby Jezus nie dotknął moich oczu i nie poruszył mojego serca? Każde spektakularne nawrócenie rodzi się ze spotkania z Bogiem. Żywa, przemieniająca serce i przenikająca życie, wiara to relacja z realną Osobą, a nie fascynacja piękną ideą i zbiorem zasad, porządkujących ludzki świat. Można postępować szlachetnie i nie być wierzącym człowiekiem. Można uważać się za wierzącego i przyznawać do Chrystusa, ale żyć w jawnej sprzeczności z zasadami, które głosił Chrystus.  

Na wszystkich wierzących - współczesnych uczniach Chrystusa - spoczywa wielka odpowiedzialność. Musimy dbać o spójność naszych deklaracji i czynów.  Nie możemy pozwolić, żeby między naszymi słowami i uczynkami pojawiło się najdrobniejsze nawet pęknięcie, gdyż z upływem czasu będzie się niepostrzeżenie pogłębiało. Taka pobłażliwość prowadzi do zniekształcenia i utraty wiary, a nawet wystąpienia przeciw Chrystusowi. Każda niewierność - nawet najmniejsza i najniewinniejsza -  wywołuje rozłam w naszym życiu a z biegiem czasu do oddzielenia się od Chrystusa. Judasz - zanim zdradził Swojego Mistrza - był oddanym uczniem Chrystusa i poszedł za nim w szczerym odruchu serca. W czasie ostatniego spotkania Jezus zwrócił się doń ze słowami "Przyjacielu", a nie z piętnującym wyrzutem "Zdrajco i niewdzięczniku".

Nie bądźmy jak Judasze1. Nawracajmy się i nigdy nie spuszczajmy wzroku z Chrystusa, który z tronu Krzyża uczy nas jak żyć i kochać innych. Wiara to nie gesty i zwyczaje, które się kultywuje, ale walka o wierność Bogu w najdrobniejszych sprawach, to bezkompromisowość w postępowaniu i wybór dobra bez względu na okoliczności. Niech Zwycięski Chrystus nas prowadzi i umacnia, abyśmy byli Mu zawsze wierni! Amen.



"Pokój wam!"

Sandro Botticelli



Sandro Botticelli


Pietro Perugino

...

1 Judasz (...) był jednym z umiłowanych uczniów Chrystusa, a nie wyrachowanym zdrajcą. Na początku był wierny Chrystusowi i nie podważał Jego nauk. Jednak  z czasem zaczął coraz bardziej oddalać się od Swego Mistrza i jawnie Go krytykować. Ileż osób deklarujących przynależność do Kościoła jest jak Judasz? Czy i ja nie postępuję i nie mówię czasem jak Judasz? Strzeżmy się Judaszowej obłudy!


sobota, 20 kwietnia 2019

Wielkopostne zamyślenia: Owocem nienawiści jest śmierć.


Fra Bartolomeo

Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. 1 J 3,16

Jestem wolnym człowiekiem, więc mam prawo. Mam prawo nienawidzić, szukać odwetu i zemsty. Mam prawo czuć wściekłość, gdy mnie skrzywdzono. Mam prawo zabić, żeby wyrównać rachunki albo uwolnić się od niewygodnego ciężaru - nieplanowanego macierzyństwa/ojcostwa, nieuleczalnie chorych, niedołężnych i starców. Moje prawa zabezpiecza państwo. Według ziemskiego prawa wszyscy są równi, ale gdy mam pieniądze i władzę lub jestem bezkarny, bo nikt nie widzi,  to mogę więcej.

Boże Prawo nie jest z tego świata i nikt za jego złamanie nie ściga, ale jest o wiele surowsze. Nie ma w nim miejsca na obłudę i usprawiedliwienie. Kto pożądliwie spojrzy  - jest cudzołożnikiem. Kto nienawidzi - jest zabójcą. W Wielką Sobotę wielu pójdzie do Kościoła święcić pokarmy. Przyjdą wierzący,  przeżywający misterium śmierci oraz zmartwychwstania Chrystusa. Przyjdą też niewierzący, pielęgnujący jedynie piękną tradycję. Co dla mnie jest znakiem życia? Chrystus, Baranek Boży - dawca nowego życia? Czy jajko i zielone gałązki - symbole odradzającej się natury? Co znaczą dla mnie słowa Chrystusa, który powiedział: Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. J 11, 25 To wyświechtany frazes czy prawda, która się urzeczywistnia w momencie śmierci?

Kiedy zdjęto z krzyża, i złożono w grobie, ciało Chrystusa wielu sądziło, że to już koniec. Jego śmierć wydawała się bezsensowna i niepotrzebna. Mógł zejść z krzyża i uczynić wiele dobra. Mógł dokonać wielkiej rewolucji. Mógł mieć u stóp ludy całego świata. Chrystus jednak wzgardził tym, co daje świat i wybrał drogę Miłości, która przywiodła Go na Golgotę. Kiedy zdjęto z krzyża, i złożono w grobie, Jego ciało wielu sądziło, że to już koniec. Nie można jednak zabić Miłości. Miłość jest silniejsza niż śmierć. Miłość to Życie.

Na ziemi żyją obok siebie dzieci Boga i dzieci ciemności. W czasie tych świąt zasiądą przy jednym stole i będą dzielić się jajkiem. Dla pierwszych Wielkanoc to czas nawrócenia i zbliżenia do Chrystusa. Dla drugich to czas rodzinnych spotkań i wielkiego biesiadowania. Czyim dzieckiem jestem? Światła czy ciemności? I którą z dróg podążam? Idę boso za Chrystusem, wąską i wyboistą ścieżką, czy mknę jedną z autostrad władcy tego świata?  W oczach innych ludzi i we własnych łatwo jest uchodzić za dobrych. Bóg jednak widzi wszystko i czyta w ludzkich sercach.  Każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata. 1 J 3,10  Nie można mówić Bóg moim Panem a w życiu kierować się prawem pana tego świata, gdyż stoi ono w sprzeczności z Bożym Prawem.


Śmierć Chrystusa nadaje sens ludzkiemu cierpieniu. Gdy cierpię i czuję się przegrana Jezus jest ze mną. Trwa przy mnie policzek przy policzku, skroń przy skroni, jak trwała przy Nim po zdjęciu z krzyża Matka. Jego Serce krwawi za każdym razem, gdy odrzucam Miłość, łamię Boże Prawo i wybieram śmierć. Niech nasze serca świadomie nie zbaczają ze ścieżek Światła, a jeśli zdarzy się nam pobłądzić, to szybko powracajmy na szlak wyznaczony przez Chrystusa. Tylko tam, gdzie jest Chrystus jest Życie.

Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. 1 J 4, 16


Pietro Lorenzetti


Pietro Lorenzetti



Chwila refleksji przy umęczonym Chrystusie:  Stanisław Biel SJ  "Zdruzgotany z Chrystusem zdruzgotanym ".


poniedziałek, 15 kwietnia 2019

Wielkopostne zamyślenia: Wielki Tydzień - Jezus i Ja.

Ja,
Jawnogrzesznica,
Niewidomy spod Jerycha,
Paralityk i Trędowaty,
Chytry Celnik przeliczający grosze,
Rzymski Żołnierz wymierzający ciosy,
Bezlitosny Sługa, któremu wiele darowano,
Marnotrawca talentów powierzonych do pomnożenia,
Bogaty Młodzieniec przywiązany do dostatku,
Bierny Uczestnik wydarzeń na Golgocie,
Nieczuły na cudze cierpienie Przechodzień,
Judasz sprzedający miłość za srebrniki, 
Pełen pychy Faryzeusz gardzący bliźnim,
Piłat umywający ręce od odpowiedzialności,
Piotr wypierający się swojego Mistrza,
Szymon przymuszony do pomocy,
Ukrzyżowany Łotr okazujący żal i skruchę, 

potrzebuję Ciebie Jezu… 

 

niedziela, 14 kwietnia 2019

Wielkopostne zamyślenia: Być jak Maryja.

...



...


...



Hans Memling










Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani,
i rzekł do uczniów: 
«Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił». Mt 26, 36



Nie potrzebujesz pięknych słów, naręczy wonnych kwiatów, woni kadzideł. Pragniesz tylko jednego -  mojej obecności. Ja jednak jak uczniowie, z którymi udałeś się do ogrodu zwanego Getsemani, zasypiam. Uciekam myślami, zajmuję się nieistotnymi sprawami, zapominam. Po trzykroć się do nich zwracałeś i po trzykroć ich upominałeś... "Czuwajcie!"

Gdybym umiała być jak Mojżesz. Słysząc głos Boga, dochodzący z gorejącego krzewu,  zdjął sandały i ofiarował Ci się cały, mówiąc: Oto jestem, Panie!
Gdybym umiała być jak Maryja. Widząc jak idziesz z krzyżem na ramionach, otoczony przez rozkrzyczany tłum, odważnie pobiegła za Tobą. Dźwigała razem z Tobą ciężar ludzkich grzechów, upodlenia i zdrady. Do końca stała pod krzyżem, by Ci dodawać otuchy, a potem utuliła w ramionach.

Naucz mnie czuwać Panie! Naucz mnie wytrwać i być przy Tobie do końca. Nie pozwól, bym zaspała i zapomniała o Tobie. A gdy zdarzy się, że zasnę, to mnie zawołaj i obudź!



...