...

...
Miłować Boga, troszczyć się o braci, Kościół i Ojczyznę.
Założyciel..... O Pomocnikach Matki Kościoła....Ośrodki w Polsce..... Polecane strony.....


Apel Założyciela...
Najmilsi! Pragnę Was wszystkich pozyskać dla wspierania Kościoła przez Matkę Chrystusową. Poczujcie się odpowiedzialni za Kościół święty, za jego losy i rozwój, za waszą ochrzczoną Ojczyznę, za wiarę naszych braci.
Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński

Powrót na główną stronę.....

Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie. - Siostra Faustyna
Beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego : 7 czerwca 2020 roku - nowa data - 12 września 2021 roku
--
Choćbyś przegrał całkowicie zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym co w tobie jest z Boga.
- Kardynał Stefan Wyszyński


Czy warto iść przez życie z Maryją i co to znaczy oddać siebie Maryi?

Czy warto iść przez życie z Maryją i co to znaczy oddać siebie Maryi? Czy to nie ograniczy mojej wolności? Czy świadomy wybór Boga jako życiowego Drogowskazu nie sprawi, że będę podążać szlakiem, który niekoniecznie poprowadzi mnie do szczęścia? Wszak Bóg jest wymagający. Sprawia wrażenie okrutnego i nieczułego. Nie oszczędził nawet Swojego Syna i pozwolił Go ukrzyżować... Te pytania zadawałam sobie na początku mojej drogi nawrócenia, bo bałam się pójść za Chrystusem i odpowiedzieć na Jego wezwanie: Zaufaj Mi i chodź za Mną! Zaufaj Mi i pozwól, że to Ja poprowadzę Cię przez żar pustyni i wzburzone fale, przez skaliste góry i zdradzieckie przepaście, przez ciemności duszy i płomienie pragnień. Zaufaj Mi! Tylko Mi zaufaj i skocz z sercem pełnym wiary w nieznane, w palący ogień nieprzewidywalnego, w kipiącą topiel nieodgadnionego, w otchłań niewiadomego...

Często zapominamy o tym, że wolność to wybór, a nie bezkrytyczne przyjmowanie wszystkiego i uleganie każdej zachciance, która nas znęci obietnicą szczęścia. Wybór Dobra (Boga) - jakiego dokonała także Maryja - to jedyny słuszny wybór. Przed nawróceniem, w czasie oddalania się od Boga, wielokrotnie powtarzałam: TAK Boże! Mówią, że istniejesz. Mówią też, że jesteś Najwyższym Dobrem i podobno to TY masz zawsze rację - ale - ale dałeś mi przecież wolną wolę, więc pozwól,  że sama najpierw spróbuję odnaleźć szczęście i przekonam się jak to jest z Dobrem i Złem. Skosztowałam zatem... Skosztowałam owoców z Drzewa Pokus - zasmakowałam zwłaszcza w życiu bez Boga - i ogarnęły mnie ciemności a moja dusza umarła, bo świat bez Boga jest nicością. Okazało się, że nawet kurczowe trzymanie się zeświecczonego Dekalogu, w którym w miejsce Boga wstawi się szczęście własne, nie chroni przed utratą sensu istnienia w momentach życiowych prób i zawirowań. Po jednym z życiowych kataklizmów, który można porównać do Apokaliptycznego Końca Świata, nie widziałam już światła. Zgasła wszelka nadzieja. Zapanował nieprzenikniony mrok. Nie było we mnie życia. Byłam martwa. Wtedy miałam do wyboru dwie drogi - ucieczkę spod krzyża i odrzucenie życia albo pozostanie pod krzyżem na wzór Maryi i akceptację cierpienia, które stanowi nieodłączną przecież część życia.  Więcej...
Dlaczego wierzę w Boga... Więcej...