...

...
Miłować Boga, troszczyć się o braci, Kościół i Ojczyznę.
Założyciel..... O Pomocnikach Matki Kościoła....Ośrodki w Polsce..... Polecane strony.....


Apel Założyciela...
Najmilsi! Pragnę Was wszystkich pozyskać dla wspierania Kościoła przez Matkę Chrystusową. Poczujcie się odpowiedzialni za Kościół święty, za jego losy i rozwój, za waszą ochrzczoną Ojczyznę, za wiarę naszych braci.
Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński

Powrót na główną stronę.....

Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie. - Siostra Faustyna
Beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego : 7 czerwca 2020 roku - nowa data - 12 września 2021 roku
--
Choćbyś przegrał całkowicie zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym co w tobie jest z Boga.
- Kardynał Stefan Wyszyński


Moje motta życiowe I.

Moje motta życiowe I (spisane 26.08.2015 r.) / Moje motta życiowe II (spisane 15.06.2017 r.)...

>>Wstanę, po mieście chodzić będę, wśród ulic i placów, szukać będę ukochanego mej duszy. Pnp 3,2.
Przed nawróceniem, gdy żyłam w Krainie Ciemności i Śmierci, w cynicznym świecie pozbawionym Boga, w którym królowały kłamstwo i pozór, bo słowa wypowiadane przez ludzi (nawet mi najbliższych) zawodziły i były puste, zupełnie pozbawione treści albo odcięte od wartości, do których się odnosiły, nie wierzyłam w Miłość. A ponieważ nie wierzyłam w Miłość, to jej nie szukałam,. Poza tym, widząc jak nieszczęśliwi są moi rodzice, bałam się zranienia i manipulacji, więc gorąco pragnęłam jedynie Przyjaźni. Jednak tego pragnienia nie mogłam zaspokoić. Wokół mnie nie było bratnich dusz. Żyłam wprawdzie pośród ludzi, otoczona ich sympatią i życzliwością, ale byłam faktycznie sama na rozpalonej Pustyni Istnienia. Coraz bardziej przygniatało mnie uczucie wszechogarniającej, przytłaczającej swoim ogromem niczym Kosmos, samotności, gdyż pragnęłam czegoś więcej. Pragnęłam czegoś bardziej prawdziwego, czegoś trwalszego i niezniszczalnego, czego ani świat, ani żaden człowiek nie mógł zaspokoić. Wierzyłam jednak w Przyjaźń  i jej szukałam, i na nią z utęsknieniem czekałam, ale ona nie przychodziła. Upływały dni, miesiące, lata a ja wciąż byłam sama na Pustyni Istnienia i przesypywałam bezwiednie przez palce ziarenka chwil, liczyłam spadające gwiazdy, zaplatałam promienie słońca, nasłuchiwałam wiatru, ale nie było słychać kroków. Nikt nie przybywał na moją Pustynię. Wszyscy ją omijali...

 >>Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze, szukajcie zawsze Jego oblicza! Ps 105,4
W trakcie nawrócenia zaczęła trawić mnie wewnętrzna tęsknota za Bogiem, ale chociaż przeczuwałam już Jego istnienie wydawał mi się jednocześnie nieuchwytny, bardzo odległy i daleki... Był bowiem, jak wówczas sądziłam, jedynie piękną ideą i bezosobowym bytem, tworem intelektu i  pożyteczną, szlachetną ułudą, która czyni człowieka bardziej ludzkim... Wówczas w moim sercu zaczęło niepostrzeżenie kiełkować głębokie pragnienie wiary. Byłam jednak wciąż pogrążona w ciemnościach i coraz bardziej zapadałam się w rozpacz, przy czym coraz mocniej i częściej zaczęłam przyzywać nieistniejącego Boga, błagając o śmierć, bo życie w Nicości i Pustce stało się nieznośne i nie do udźwignięcia...


>>Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan, szczęśliwy człowiek, który się do Niego ucieka. Ps 34,9
 Dlaczego ja? Dlaczego zstąpił z Nieba i wyszedł mi naprzeciw Ten, o którym sądziłam, że nie istnieje? Skąd wziął się na dnie rozpaczy Bóg i rozbłysł w ciemnościach mojej duszy Światłem wszechogarniającego Dobra i Miłości, rozkwitając zieloną Oazą na martwej Pustyni mojego Istnienia? Nie wiem... Ale od tamtego dnia już wiem, że On istnieje, że jest Osobą, że troszczy się o każdego człowieka i jest zawsze bliżej nas niż sądzimy, bo mieszka w głębinach naszej duszy...Dziękuję Ci za dar wiary Panie. Dziękuję, że mi się objawiłeś, że pochyliłeś się z czułością i współczuciem nad pyłkiem, którym jestem, że Twoja Miłość odziała moją nędzę w lśniące szaty Dziecka Bożego, że z tułacza i wygnańca stałam się Dziedzicem Nieba... Dziękuję Ci za bezmiar Twojego Miłosierdzia i proszę: Spraw niech wszyscy odnajdą do Ciebie ścieżkę, niech przyjdą, skosztują i się przekonają jak Dobry jest Pan i jak wielkim szczęściem jest spocząć w Bogu. Amen.

>>Krzyż święty niech mi będzie światłem!<< 
Z tymi słowami, zaczerpniętymi ze świętego Benedykta, chcę iść przez życie, gdyż to w Ukrzyżowanym znalazłam Przyjaciela i Wybawcę.