„Panie Jezu, dziękuję Ci, że ukochałeś mnie miłością bez granic, która chroni od zła, podnosi z największych upadków i leczy najboleśniejsze rany. Oddaję Ci swoją pamięć, rozum, wolę, duszę i ciało wraz ze swoją płciowością. Przyrzekam nie podejmować współżycia seksualnego do czasu zawarcia sakramentu małżeństwa. Postanawiam nie czytać, nie kupować i nie oglądać czasopism, programów ani filmów o treściach pornograficznych. (Dziewczęta mogą dodać: »Postanawiam ubierać się skromnie i w żaden sposób nie prowokować u innych pożądliwych myśli czy pragnień«). Przyrzekam codziennie spotykać się z Tobą na modlitwie i w lekturze Pisma św., w częstym przyjmowaniu Komunii św. i adoracji Najświętszego Sakramentu. Postanawiam regularnie przystępować do sakramentu pojednania, nie ulegać zniechęceniu i natychmiast podnosić się z każdego grzechu.
Panie Jezu, ucz mnie systematycznej pracy nad sobą, a zwłaszcza umiejętności kontrolowania moich pobudzeń seksualnych i emocji. Proszę Cię o odwagę w codziennej walce ze złem, abym nigdy nie brał(a) narkotyków i unikał(a) wszystkiego, co uzależnia, a w szczególności alkoholu i nikotyny. Ucz mnie tak postępować, aby w moim życiu najważniejsza była miłość.
Maryjo, Matko moja, prowadź mnie drogami wiary do samego źródła miłości – do Jezusa. Za świętym Janem Pawłem II pragnę całkowicie zawierzyć się Tobie: »Totus Tuus, Maryjo«! W Twoim Niepokalanym Sercu składam całego (całą) siebie, wszystko, czym jestem, każdy swój krok, każdą chwilę swojego życia. Błogosławiona Karolino, wypraszaj mi dar czystego serca. Amen!”.
"Modlitwę zawierzenia RCS – czyli akt zawierzenia siebie Jezusowi i podjęte zobowiązania członkowie RCS powinni ponawiać każdego dnia, ażeby stale o nich pamiętać i wprowadzać je w życie. Zobowiązują się bowiem do codziennego podejmowania trudu życia wiarą, do kroczenia razem z Chrystusem drogą dojrzewania do miłości."
Źródło: Strona Ruchu Czystych Serc.
Moja droga do Ruchu Czystych Serc...
Czystość zawsze była dla mnie czymś ważnym. Nawet w okresie gdy moja wiara była martwa zachowywałam czystość myśli i nie ulegałam pokusom, bo ich nie było. Pokusy jednak w końcu się pojawiły i uderzyły we mnie ze zdwojoną siłą, atakując mój intelekt i emocje. Oto trzy argumenty, którymi do nieczystości usiłował przekonać mnie zmysłowy świat, dręcząc mój umysł.
1. Seksu trzeba się uczyć jeszcze przed ślubem i w nim wyćwiczyć, żeby potem nie rozczarować życiowego partnera. Po to są właśnie związki nieformalne. Poza tym współżycie przed ślubem ułatwia dopasowanie się partnerów i pozwala sprawdzić czy będzie nam razem dobrze (przyjemnie).
2. Seks to nie tylko coś wspaniałego. Seks to także jedna z naturalnych i podstawowych potrzeb człowieka obok głodu i potrzeby snu, więc podobnie jak pozostałe powinna być regularnie zaspokajana. Dla tych osób, które przejściowo nie mają partnera albo z jakichś powodów (nieatrakcyjna, odpychająca powierzchowność) nie mogą go znaleźć istnieją specjalne urządzenia do samozaspokajania popędu.
3. Trzeba korzystać z życia dopóki jesteśmy atrakcyjni i zdrowi, gdyż w końcu nawet gadżety okażą się bezużyteczne - nasz popęd znacznie osłabnie albo zaniknie (choroby, zaawansowany wiek). Kto żyje w cnocie nie żyje pełnią swojego człowieczeństwa i zadaje gwałt naturze.
Okres, w którym zostałam zaatakowana przez wątpliwości zasiane przez zmysłowy świat był najtrudniejszym w moim życiu. Byłam wtedy daleko od Boga, ale spójność mojego sumienia z Dekalogiem oraz pragnienie doświadczenia Prawdziwej i Szalonej Miłości (opartej na wierności i wyłączności) oraz lęk przed pomyłką (ja nie będę tą jedyną/mój partner nie będzie tym jedynym dla mnie) sprawiły, że nie wykorzystałam nadarzających się okazji, żeby kogoś uwieść i sama nie dałam się uwieść. Zrozumiałam bowiem, że przelotna przyjemność i użycie do jej uzyskania drugiego człowieka pozostawią we mnie gorycz rozczarowania, z którym nie będę potrafiła sobie później poradzić. Nawet silne zakochanie nie usprawiedliwia użycia drugiej osoby jako narzędzia do zaspokojenia głodu przyjemności, bo Miłość to coś więcej niż przelotna przyjemność i sympatia. Kiedy kogoś kocham jestem za niego odpowiedzialna przed Bogiem a ta odpowiedzialność obejmuje także troskę o zbawienie jego duszy i życie wieczne u boku Boga. W momencie gdy sobie to wszystko uświadomiłam - przemodliwszy wymienione wcześniej trzy punkty - w moim sercu zapanował głęboki spokój a ja nie odczuwałam już udręki. Pokusa jest w stanie zachwiać naszą postawą jedynie wtedy, gdy w czymś co jest z gruntu złe i wyrasta z egoizmu dostrzegamy pozór dobra a nam wydaje się, że nie ulegając pokusie tracimy coś cennego, z czego chce nas okraść Bóg! Bóg jednak z niczego nas nie okrada, lecz tylko ostrzega przed pułapkami, którymi są iluzje.
Każdy kto zlekceważy Boże przykazanie wpadnie w sidła iluzji i na własne życzenie będzie cierpieć. Owoc zła jest słodki i wygląda ponętnie, ale jest zatruty. Kto go spożyje zatruje swoją duszę. Osoba niewierząca - gdy zauroczenie przeminie - utraci złudzenia i dozna rozczarowania, bo czas spędzony z byłym (tymczasowym) partnerem, którego nie kochała/ który jej nie kochał, uzna za stracony. Osoba wierząca, żyjąca z kimś przed ślubem, nigdy nie zaangażuje się w pełni w związek (w pełni czyli całym sobą i nieodwołalnie), bo pozostawi sobie wyjście awaryjne - uchylone drzwi, przez które zawsze będzie mogła uciec gdy pojawią się życiowe trudności lub problemy z porozumieniem i trzeba będzie włożyć wysiłek w pokonanie piętrzących się przeciwności oraz nauczyć ze sobą rozmawiać. Poza tym brak kontroli nad własnym popędem źle rokuje na przyszłość, bo niechęć do wstrzemięźliwości - nawet chwilowej gdy nasz partner jest niedysponowany lub nieobecny - zaowocuje zdradami. Ileż razy się słyszy: Nie mogłem/mogłam się opanować. To było silniejsze ode mnie! Nie warto mieć partnera, który nie potrafi powiedzieć: NIE! Nie warto być z kimś, komu nie można zaufać.Warto za to ćwiczyć się w mówieniu NIE i być kimś na kim inni mogą polegać.
W dniu przystąpienia do ruchu na deklaracji zgłoszeniowej napisałam:
Wstępuję do RCS… ponieważ czystość to naturalny wybór człowieka wierzącego oraz każdego, kto szanuje siebie oraz bliźniego i pragnie Miłości - pragnie kochać i być kochanym, a nie używać innych i być używanym.
Świadectwa innych ludzi. O pułapkach przyjemności...
Z męskiej perspektywy. Anonimowe świadectwo...
Świadectwa ze strony RCS...