...

...
Miłować Boga, troszczyć się o braci, Kościół i Ojczyznę.
Założyciel..... O Pomocnikach Matki Kościoła....Ośrodki w Polsce..... Polecane strony.....


Apel Założyciela...
Najmilsi! Pragnę Was wszystkich pozyskać dla wspierania Kościoła przez Matkę Chrystusową. Poczujcie się odpowiedzialni za Kościół święty, za jego losy i rozwój, za waszą ochrzczoną Ojczyznę, za wiarę naszych braci.
Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński

Powrót na główną stronę.....

Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie. - Siostra Faustyna
Beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego : 7 czerwca 2020 roku - nowa data - 12 września 2021 roku
--
Choćbyś przegrał całkowicie zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym co w tobie jest z Boga.
- Kardynał Stefan Wyszyński


poniedziałek, 11 listopada 2019

Miłość Ojczyzny obowiązkiem chrześcijanina i miarą czlowieczeństwa.

Twe Królestwo Weź w porękę, Maryjo! 
(Z dawna Polski Tyś Królową)

Synowie marnotrawni, wyrodne dzieci Ojczyzny. Oddający ojczystą ziemię za kromkę chleba lub zaszczyty. Krótkowzroczni, zachłanni i bezwzględni. Ślepo zapatrzeni w prawo a łamiący prawa człowieka i wolność sumienia. Wielcy Europejczycy. Wydający swych braci bez mrugnięcia oka prześladowcom i wyzyskiwaczom. Zapominają, że narodowość europejska to fikcja. Istnieją tylko Narody Europy i Ojczyzny Europy, a nie jeden naród europejski. Szczęśliwa Europa, to jedynie Europa wolnych i suwerennych Ojczyzn. Ludzie wyzuci z patriotyzmu są niczym nowotwór. Rozkładają od wewnątrz Naród. Być patriotą to kochać ojczystą ziemię, troszczyć się o braci i być odpowiedzialnym za dziedzictwo przodków. Jakim ja jestem patriotą? Czy moje spojrzenie jest dalekosiężne? Czy ogarnia przeszłość i wybiega z troską w przyszłość? A może żyję bezmyślnie jak zwierzę i liczy się dla mnie tylko tu i teraz – ciepły kąt, kromka chleba… Nie ma Polski bez Ojczystej Mowy, bez umiłowania braci, szacunku dla Wiary Przodków. Nie ma Polski bez pamięci o przeszłości, bez odpowiedzialności, bez wytrwałej, uczciwej pracy i ofiary z siebie.





***
Jezu
naucz mnie
trwać przy Tobie
modlitwą
myślą
słowem
czynem

naucz mnie
słuchać Ciebie
uważnie
czujnie
umysłem
sercem


naucz mnie
kochać Ciebie
w siostrach
braciach
ojczystej ziemi


naucz mnie
trzymać się Słów Życia
i iść za Tobą
ku ojczyźnie w niebie


nie pozwól abym
idąc przez świat
roztrwoniła Twe Słowa
zapomniała Twą Miłość
zgubiła Ciebie i pobłądziła


gdy stracę Cię z oczu
gdy zgaśnie moja lampa wiary
gdy wpadnę w sidła zła


wyjdź mi naprzeciw
i ocal
jak ocaliłeś
skruszonego łotra
jawnogrzesznicę
wyrzekającego się Ciebie
Apostoła Piotra
Amen



___________________________

Modlitwa. Maryjo, która piastowałaś Serce Chrystusa i poszłaś za Nim aż pod Krzyż. Naucz mnie trwać przy Sercu Chrystusa - jak św. Jan. Naucz mnie pałać ogniem głoszenia Słów Życia - jak św. Paweł. Niech serca Polaków będą wierne Sercu Chrystusa a Polska będzie silna, bezpieczna i dostatnia.





sobota, 9 listopada 2019

Jr 15, 20-21

wszyscy uciekli
nie jestem sama

zalewają mnie fale
nie tonę

spada lawina nieszczęść
nie ginę

rozpacz ścina mnie z nóg
i upadam
a ludzie wdeptują mnie w ziemię

podnoszę się i wstaję
bo Ty Jezu
jesteś ze mną
zawsze


*** 


Nie wiem jak to przeżyłam. Dobrze, że byłeś blisko, że zawsze jesteś blisko! Jezu... W Tobie moja cała nadzieja.

piątek, 8 listopada 2019

Patronka dzisiejszego dnia: Święta Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej.

Modlitwa do Trójcy Przenajświętszej

Boże MÓJ, Trójco, którą uwielbiam, pomóż mi zapomnieć o sobie samej, abym mogła zamieszkać w Tobie, nieporuszona, spokojna – tak, jakby moja dusza była już w wieczności. Oby nic nie zmąciło mego pokoju ani nie wyprowadziło mnie z Ciebie, o mój Niezmienny, ale niech każda chwila unosi mnie coraz dalej, w głębię Twego Misterium! Uspokój duszę moją. Uczyń ją swym niebem, swoim mieszkaniem umiłowanym i miejscem swego spoczynku. Niech nigdy nie zostawię Cię tam samego, ale niech trwam tam całą sobą, cała – czuwając przebudzona w wierze, cała – adorując (wielbiąc), cała – poddana Twemu twórczemu działaniu.

* O Chryste mój, Umiłowany, ukrzyżowany z Miłości! Chciałabym zostać oblubienicą Twego Serca. Chciałabym złączyć się z Tobą w jedno. Chciałabym okryć Cię chwałą i ukochać Ciebie tak, iżbym śmierć poniosła z miłości! Ale czuję swą bezsilność. Błagam Cię, przyoblecz mnie w siebie i duszę moją dostosuj do wszelkich poruszeń Swojej duszy. Ogarnij mnie, pochłoń, zanurz, zastąp moje miejsce, aby moje życie promieniowało jedynie Twoim życiem. Przyjdź do mnie jako Ten, który uwielbia, wynagradza i zbawia.

* O Verbum, Odwieczne Słowo mego Boga! Chcę przebyć życie słuchając Ciebie. Chcę być najzupełniej pojętną, aby Cię zrozumieć, od Ciebie wszystkiego się nauczyć. A następnie, poprzez ciemności, całą pustkę i własną bezsilność chcę zawsze wpatrywać się w Ciebie i trwać w Twojej wielkiej Światłości, Gwiazdo moja umiłowana! Olśnij mnie tak, abym nie zdołała oddalić się poza okrąg promieni Twego światła.

* Ogniu trawiący, Duchu Miłości, zstąp na mnie! Niech w mojej duszy dokona się jakby wcielenie Słowa. Niech stanę się dla Niego jakby nowym człowieczeństwem, w którym mógłby odnawiać swą Tajemnicę.
* A Ty, mój Ojcze, skłoń się ku swemu ubogiemu, maleńkiemu stworzeniu, "osłoń je swym Cieniem", racz w nim widzieć jedynie "Umiłowanego", w którym złożyłeś całe swe upodobanie.

* O, moi Trzej! moje Wszystko! moja Szczęśliwości! Samotności nieskończona! Bezmiarze, w którym się zatracam! Oddaję się Wam, jako zdobycz ofiarna. Ukryjcie się we mnie, ażebym mogła ukryć się w Was, w oczekiwaniu na wejście w waszą Światłość i przepaść bezmiaru waszych doskonałości. 


Jej ostatnie słowa brzmiały: "Idę do Światła, do Miłości, do Życia". Święci uczą nas jak trwać w Chrystusie i zbliżać się do Boga. Bóg przemawia do nas w ciszy. Jest Światłem, które nas przenika, oczyszcza, ubóstwia i ocala. Istnieć to spocząć w Bogu i odnaleźć w Nim siebie oraz sens ludzkiej egzystencji. Bez Boga nic nie ma sensu i nic nie cieszy. Szczęście to Bóg. Życie to Bóg. Zmartwychwstanie to Bóg. "O Verbum, Odwieczne Słowo mego Boga! Chcę przebyć życie słuchając Ciebie. Chcę być najzupełniej pojętną, aby Cię zrozumieć, od Ciebie wszystkiego się nauczyć." Nauczyć się miłości, przebaczenia i ufności. "Trwać w Twojej wielkiej Światłości".

Jezu - bądź ze mną i prowadź mnie! 


sobota, 19 października 2019

Zło nie zwycięży.


...



Księże Jerzy
zło nie zwycięży
kiedy dobrem
odpowiem
na broni szczęk
i rozluźnię
zaciśniętą 
w kamień 
pięść 

Księże Jerzy 
zło nie zwycięży
choćby
skatowano ciało
i zatopiono
w odmętach 
niepamięci

Księże Jerzy
zło nie zwycięży
bo wdeptane w ziemię
ziarno Prawdy
powstanie
rozpalając
ogniem miłości
miliony serc

Księże Jerzy
zło nie zwycięży
z sercami które
kochają Polskę
pamiętają Twoje słowa
i podążają
ścieżkami dobra

Księże Jerzy
zło nie zwycięży
jeśli tylko 
moja wiara
będzie
jak Twoja
pełna odwagi
niezłomna
i nieugięta


*

Błogosław
gdy zderzam się 
ze światem
i brakuje mi miłości
by odpowiedzieć
błogosławieństwem
na bluźnierstwo i nienawiść

Ucz
kochać nieprzyjaciół
i zwyciężać
zło
dobrem
Amen
+





niedziela, 29 września 2019

Święci Archaniołowie Michał, Rafał i Gabriel - zamyślenie nad Krzyżem Chrystusa.





idziesz ku mnie
Ukrzyżowany
z rozpostartymi 
szeroko
ramionami
z dłoniami 
pełnymi 
dobra
mierzonego
miarą
utrzęsioną
odmierzoną
szczerze 
z sercem
pałającym
ogniem 
miłości i miłosierdzia

stopy Twoje
poranione
o ludzkie-moje 
grzechy
znaczą 
szlak 
do Nieba
niosą 
ratunek
wybaczenie win
nadzieję i zbawienie 

przybądź 
z pomocą
gdy opadnę z sił
i nie będę w stanie 
iść do Ciebie
Jezu



***
Archaniele Gabrielu! Kiedy piętrzą się trudności stań u mego boku i przypominaj, że "Bóg jest (wszech)mocny".
Archaniele Michale! Kiedy uderzy zło i opuszczą mnie wszyscy niech nie stracę ufności, gdyż "Któż  jak (nie sam) Bóg" naszym obrońcą.
Archaniele Rafale! Kiedy szukam rozpaczliwie pomocy prowadź do Źródła Życia i przypominaj, że to "Bóg uzdrawia" chorych na ciele i złamanych na duchu. Amen.



niedziela, 15 września 2019

Komandosi Chrystusa.


nie powołałeś nas
na beztroskie ucztowanie
lecz do walki 
o Królestwo Ojca

nasz oręż to 
niezłomna miłość
cierpliwość
pokora

czy pozostaniemy 
wierni dobru
w starciach ze złem

czy nie upadniemy
na duchu
w chwilach prób

czy nie zdezerterujemy
gdy uderzą
synowie ciemności
i będą bombardować 
dziesięć baszt
twierdzę Boga


czy wytrwamy
gdy otoczą
ostatni szaniec 
Twój Krzyż
i pozostanie
nas tylko garstka
ja i Twoja Matka

Jezu...

nie pozwól 
byśmy ulegli złu
i zatonęli w rozpaczy

przyślij armię aniołów
przybądź z pomocą

umocnij wiarę 
przywróć nadzieję 
ożyw miłość

Amen

sobota, 14 września 2019

Święto Podwyższenia Krzyża Świętego.


                                Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Wydarzenie Polska pod Krzyżem będzie transmitowane w CAŁOŚCI, od godziny 11:00 do godziny 22:15.

Transmisja online będzie na stronach: WWW.TVP.INFOWWW.VOD.TVP.PL oraz WWW.POLSKAPODKRZYZEM.PL.

DROGA KRZYŻOWA będzie transmitowana od godziny 20:15 na antenie TVP1 oraz na falach radiowej Jedynki.

Przez cały dzień towarzyszy nam ekipa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Prosimy Was o modlitwę za wszystkich ludzi mediów pracujących przy Polsce pod Krzyżem.
Przekazujcie tę informację wszystkim znajomym!
Gdziekolwiek jesteś, cokolwiek robisz,
przez wiarę

możesz stanąć pod Krzyżem Jezusa.
ODWAGI!
SURSUM CORDA!
Niech Maryja Niepokalana Was prowadzi, a Dobry Bóg błogosławi!
Ekipa Fundacji Solo Dios Basta





niedziela, 8 września 2019

Cała "POLSKA POD KRZYŻEM" - Włocławek - 14 WRZEŚNIA 2019 r.




Z informacji prasowej: "Trzy nowe lokalizacje w łączności z modlitwą Polska pod Krzyżem Zakopane, Rokitno, Suchcice – to miejsca, w których wierni połączą się w modlitwie z
ogólnopolskim wydarzeniem „Polska pod Krzyżem” organizowanym na lotnisku we
Włocławku. Tym samym modlitwa popłynie od wschodu Polski (Suchcice) aż do zachodu
(Rokitno) i od północy (Włocławek) do południa (Zakopane). Do dzisiaj zgłoszonych jest 350
punktów modlitwy z całej Polski.
"

 
Już niebawem - w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego - wielu Polaków z całej Polski i ze świata stanie pod Krzyżem, by zamanifestować swoją przynależność do Chrystusa. 

Więcej na stronie wydarzenia: https://www.polskapodkrzyzem.pl/

Dlaczego tak ważne jest dawanie osobistego świadectwa i włączenie się w akcję, którą zainicjowała garstka świeckich?  Dzisiejszy świat przekonuje, że to odrzucenie Boga oraz Jego Przykazań jest najlepszą drogą do wolności. Jednak wolność bez Prawdy - bez Chrystusa - nie jest w ogóle możliwa i prowadzi do różnych form zniewolenia. Na ludziach wierzących  - świadkach Chrystusa - spoczywa wielka odpowiedzialność za Prawdę. 

Nie jest obojętne, po której stronie staniemy w odwiecznej walce o Prawdę. Po stronie dobra czy po stronie zła?  Ks. Jerzy Popiełuszko przestrzega przed obojętnością. 
"Nie możemy przyjmować i zadowalać się prawdami łatwymi, powierzchownymi, propagandowymi i narzucanymi gwałtem. Musimy nauczyć się odróżniać kłamstwo od prawdy."
Konsekwencje obojętności są niebezpieczne, gdyż nasza bierność pomaga rozprzestrzeniać i panoszyć się złu. "W dużej mierze sami jesteśmy winni naszemu zniewoleniu, gdy ze strachu albo dla wygodnictwa akceptujemy zło, a nawet głosujemy na mechanizm jego działania. Jeśli z wygodnictwa czy lęku poprzemy mechanizm działania zła, nie mamy wtedy prawa tego zła piętnować, bo my sami stajemy się jego twórcami i pomagamy je zalegalizować."


Wesprzyj dzieło POLSKA POD KRZYŻEM
modlitwą lub inną formą ofiary:

+

Z kazań ks. Jerzego Popiełuszki...
https://popieluszko.ipn.gov.pl/xjp/kazania/8466,27-maja-1984.html

Kazanie z dnia 27 maja 1984 roku

W okresie niechlubnego dla całej ludzkości procesu Jezusa Chrystusa Piłat postawił pytanie, które było, jest i będzie ciągle aktualne: „Co to jest prawda? (J 18,38)" Dla chrześcijanina odpowiedź na to pytanie jest dość prosta. Dał nam ją sam Chrystus, kiedy powiedział o sobie: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem" (J 14,6). Chrystus jest więc Prawdą. I wszystko, co On głosił, jest prawdą. Kłamstwo nie miało dostępu do Jego ust. Za prawdę, którą odważnie głosił, oddał swoje życie.

Apostołowie, dla których Jezus Chrystus stał się jedyną Prawdą, oddali za Niego swoje życie, głosząc odważnie światu Jego naukę.

Prawda i męstwo to wartości bardzo ważne w życiu każdego człowieka, a zwłaszcza w życiu chrześcijanina.

Chciałbym, abyśmy dzisiaj spróbowali przybliżyć sobie znaczenie tych dwu wartości dla naszego życia.

Prawda jest bardzo delikatną właściwością ludzkiego rozumu. Dążenie do prawdy wszczepił w człowieka sam Bóg. Stąd w każdym człowieku jest naturalne dążenie do prawdy i niechęć do kłamstwa. Prawda łączy się zawsze z miłością, a miłość kosztuje, miłość prawdziwa jest ofiarna, stad i prawda musi kosztować. Prawda, która nic nie kosztuje, jest kłamstwem.

Żyć w prawdzie to być w zgodzie ze swoim sumieniem. Prawda zawsze ludzi jednoczy i zespala. Wielkość prawdy przeraża i demaskuje kłamstwa ludzi małych, zalęknionych. Od wieków trwa nieprzerwana walka z prawdą. Prawda jest jednak nieśmiertelna, a kłamstwo ginie szybką śmiercią. Stąd też, jak powiedział zmarły przed trzema laty kardynał Stefan Wyszyński: „Ludzi mówiących w prawdzie nie trzeba wielu. Chrystus wybrał niewielu do głoszenia prawdy. Tylko słów kłamstwa musi być dużo, bo kłamstwo jest detaliczne i sklepikarskie, zmienia się jak towar na półkach, musi być ciągle nowe, musi mieć wiele sług, którzy wedle programu nauczą się go na dziś, na jutro, na miesiąc. Potem znowu będzie na gwałt szkolenie w innym kłamstwie. By opanować całą technikę zaprogramowanego kłamstwa, trzeba wielu ludzi. Tak wielu ludzi nie trzeba, by głosić prawdę. Może być niewielka gromadka ludzi prawdy, a będą nią promieniować. Ludzie ich sami odnajdą i przyjdą z daleka, by słów prawdy słuchać". Nie możemy przyjmować i zadowalać się prawdami łatwymi, powierzchownymi, propagandowymi i narzucanymi gwałtem. Musimy nauczyć się odróżniać kłamstwo od prawdy. Nie jest to łatwe w czasach, w których żyjemy, w czasach, w których powiedział współczesny poeta, że „nigdy jeszcze tak okrutnie nie chłostano grzbietów naszych batem kłamstwa i obłudy..." Nie jest łatwe dzisiaj, gdy w ostatnich dziesiątkach lat urzędowo w glebę domu ojczystego zasiewano ziarna kłamstwa i ateizmu, zasiewano ziarna laicystycznego światopoglądu, tego światopoglądu, który jest filisterskim produktem kapitalizmu i masonerii dziewiętnastego wieku. Zasiewano go w kraju, który od ponad tysiąca lat jest wrośnięty mocno w chrześcijaństwo.

Każdy z nas tu obecnych mógłby podać wiele przykładów tego wszystkiego, co nie służy rozwojowi prawdy i umacnianiu miłości społecznej w Ojczyźnie naszej. Spójrzmy choćby na niektóre z nich.

Nie służą rozwojowi prawdy kłamstwo i półprawdy płynące szeroką rzeką w środkach masowego przekazu. Nie służy układanie programów telewizyjnych tylko pod kątem oficjalnej propagandy, świeckiej moralności, jakby w Polsce w ogóle nie było chrześcijan. Przecież ludzie wierzący mają prawo do filmów religijnych, pogadanek biblijnych, mają prawo za pośrednictwem ekranu telewizyjnego towarzyszyć działalności Ojca Świętego, który jest chlubą narodu.

Nie służy rozwojowi prawdy cenzura, która swoje ostrze kieruje nie przeciwko złu, ale przeciwko szlachetnemu dobru, o czym świadczy choćby fakt wykreślania z pism katolickich nawet słów Ojca Świętego i księdza prymasa.

Zmarły Prymas Tysiąclecia mówił, że: „chirurgia czasopism jest swoista i znamienna. Wycina się w piśmie lub przytłumia to przede wszystkim, co jest najbardziej po katolicku zdrowe, mocne i przekonujące. (...) Tylko i wyłącznie katolikowi nie wolno propagować skutecznie swoich poglądów. Zabrania mu się nie tylko zwalczać poglądy przeciwne lub w jakiś inny sposób polemizować, lecz po prostu nie wolno mu bronić przekonań swoich czy przekonań ogólnoludzkich wobec napaści choćby najbardziej oszczerczych i krzywdzących. Nie wolno prostować fałszów, które inni mają pełną swobodę głosić i rozszerzać bezkarnie..." Niech tu konkretnym przykładem będzie „Tygodnik Powszechny” z 20 maja bieżącego roku, gdzie aż 23 razy interweniowała cenzura.

Nie służy rozwojowi prawdy narzucanie światopoglądu materialistycznego wszystkimi możliwymi środkami propagandowymi i ukazywanie marksizmu jako jedynego sposobu rozwiązania problemu robotniczego. Tu znowu zacytuję wypowiedź Kardynała Wyszyńskiego z czerwca 1980 roku: „Musimy być świadkami, że dzisiaj nadzieja na rozwiązanie proletaryzmu przez marksizm maleje. Ujawnia się pełna nieudolność tej doktryny i okazuje się, że marksizm właściwie odbudowuje kapitalizm, uzależniając człowieka od systemu produkcji, a więc ponownie zniewolniczając go..."

Nie służy rozwojowi prawdy oczernianie i ukazywanie w negatywnym świetle wszystkiego, czego dokonała „Solidarność” i zacieranie wszystkimi możliwymi sposobami śladów po „Solidarności”. Bo przecież naród wie, że z tym słowem, o którym ostatnio powiedział Ojciec Święty, że jest „chlubnym słowem", wiążą się nadzieje i tęsknoty milionów Polaków.

Nie służy rozwojowi prawdy więzienie ludzi za ich przekonania. Przecież gdyby w przywódcy „Solidarności” i inni nasi bracia przebywali w więzieniach za kłamstwo, to czy Kościół wkładałby tyle troski w ich obronę? Czy zabiegałby o ich uwolnienie?

Nie służą prawdzie przemoc i demonstracja siły. Przemoc jest kłamstwem, bo niszczy to, czego rzekomo broni. Aby dobrze rządzić państwem, należy zaniechać gwałtu i kłamstwa, a wtedy powróci spokój i warunki do owocnego budowania. Ale spokój nie może być rozumiany jako wymuszone milczenie ludzi. Życia nie da się oszukać, jak nie da się oszukać ziemi. Jeżeli wrzuci się w nią plewy, zbierze się chwasty.

Ewangelia Chrystusowa jest tak owocna przez wieki i ciągle aktualna, bo jest prawdą. Ideologie, które kierują się kłamstwem i przemocą, upadają, przynoszą złe owoce i spustoszenie moralne. Zbyt wiele tego przykładów mamy w historii Europy i świata.

Podstawowym warunkiem wyzwolenia człowieka ku zdobywaniu prawdy i życia prawdą jest zdobycie cnoty męstwa. Oznaką chrześcijańskiego męstwa jest walka o prawdę. Cnota męstwa jest przezwyciężeniem ludzkiej słabości, zwłaszcza lęku i strachu. Bo bać się w życiu trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju.

Chrześcijaninowi nie może wystarczyć tylko potępienie zła, kłamstwa, tchórzostwa, zniewolenia, nienawiści, przemocy. Ale chrześcijanin musi być prawdziwym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości. O te wartości musi odważnie się upominać dla siebie i innych. „Prawdziwie roztropnym i sprawiedliwym może być tylko człowiek mężny (Jan Paweł II) .

„Biada społeczeństwu, którego obywatele nie rządzą się męstwem! Przestają być wtedy obywatelami, stają, się zwykłymi niewolnikami. (...) Jeżeli obywatel rezygnuje z cnoty męstwa, staje się niewolnikiem i wyrządza największa krzywdę sobie, swej ludzkiej osobowości, rodzinie, grupie zawodowej, narodowi, państwu i Kościołowi, chociaż byłby łatwo pozyskany dla lęku i bojaźni, dla chluby i względów ubocznych...". Ale i „Biada władcom, którzy chcą pozyskać obywatela za cenę zastraszenia i niewolniczego lęku! (...) Jeżeli władza rządzi zastraszonymi obywatelami, obniża swój autorytet, zuboża życie narodowe, kulturalne i wartość życia zawodowego..." (kardynał Stefan Wyszyński).

Troska więc o męstwo powinna leżeć w interesie zarówno władzy, jak i obywateli.

W dużej mierze sami jesteśmy winni naszemu zniewoleniu, gdy ze strachu albo dla wygodnictwa akceptujemy zło, a nawet głosujemy na mechanizm jego działania. Jeśli z wygodnictwa czy lęku poprzemy mechanizm działania zła, nie mamy wtedy prawa tego zła piętnować, bo my sami stajemy się jego twórcami i pomagamy je zalegalizować.

Egzamin z męstwa zdali robotnicy w sierpniu 1980 roku, a wielu z nich zdaje go nadal.

Okazali męstwo uczniowie szkoły w Miętnem, którzy odważnie stanęli obronie krzyża Chrystusowego.

Egzamin z męstwa zdali w ostatnim czasie nasi więzieni bracia, którzy nie wybrali wolności za cenę zdrady swoich i naszych ideałów.

Niech na koniec będzie nam ostrzeżeniem świadomość, że naród ginie, gdy brak mu męstwa, gdy oszukuje siebie, mówiąc, że jest dobrze, gdy jest źle, gdy zadowala się tylko półprawdami.

Niech na co dzień towarzyszy nam świadomość, że żądając prawdy od innych, sami musimy żyć prawdą. Żądając sprawiedliwości, sami musimy być sprawiedliwi w stosunku do najbliższych. Żądając odwagi i męstwa musimy być na co dzień mężni i odważni.
Amen.


 ***

Wyróżnienia w tekście: Pomocnik Maryi.





sobota, 7 września 2019

Bóg podtrzymuje całe moje życie - Ps 54

Jezu 
Gdy nie widzę

ucieczki z matni
wyjścia z trudnej sytuacji
szans na lepsze jutro
znikąd żadnego ratunku
 

Ulituj się
nade mną grzesznikiem 


Przywróć
wiarę 

Pozwól
dostrzec
wybawienie
Ciebie
kroczącego
po wodzie
z wyciągniętą
ku mnie
dłonią —

Odwagi!
Ja jestem





___
Łk 18, 35-43
Mt 14, 22-33
Kol 1, 21-23

czwartek, 5 września 2019

Ojcze
Kardynale
Stefanie
Wyszyński


Postawiłam 
Wszystko
Na Słowo
Przyprowadziło mnie
Do Maryi


Jej twarz
W zadumie boleści
Stężała 
I pociemniała


Zatopiłam się
W Jej spokoju
W milczeniu
Pełnym ufności
W pewności
Którą daje 


Pełne Mocy
Życiodajne
Uzdrawiające
I zwyciężające 
Wszystko
Słowo
Boga


Jezus





środa, 4 września 2019

Jezu
my lud Twój
ptaki niebieskie
polne kwiaty
zapracowane pszczoły
zabiegane mrówki
beztroskie motyle

przysiadamy
u Twoich stóp
tulimy się
do Twoich rąk

karmisz nas
poisz
pielęgnujesz i uzdrawiasz
dajesz schronienie i opiekę

podtrzymujesz nasz byt
prowadzisz
przez niespokojny świat
wichry śnieżyce nawałnice
góry morza doliny
piaszczyste pustynie
otchłań śmierci
do Domu Ojca




niedziela, 1 września 2019

 

 

O Pani ufność nasza 
W modlitwy Twej obronie. 
Chroń nas,
Chroń nas 
Królowo Pokoju!




Od wojny,
zamętu,
złego słowa,
podstępu,
oszczerstwa,
kłamstwa,
manipulacji,
nienawiści,

wybaw nas Panie!

sobota, 31 sierpnia 2019

Cywilizacja nienawiści - jestem wolnym człowiekiem, więc wszystko mi wolno.

 Tęczowym siostrom i braciom dedykuję...

Źle rozumiana wolność - pojmowana jako prawo do plucia innym w twarz - prowadzi do prowokacyjnych zachowań. W ten sposób usiłuje się wymusić na ludziach o odmiennych przekonaniach akceptację stanu rzeczy, który kłóci się z ich światopoglądem.

Wszyscy mamy prawo do życia zgodnie z uznawanymi wartościami, ale nie powinniśmy wykorzystywać tego prawa do narzucania innym własnego stylu życia, wyznania, kulinarnych i seksualnych upodobań.

Po argument siły zawsze sięgają ci, którzy chcą za wszelka cenę - nawet gwałcąc jednostkową wolność - osiągnąć upragniony cel. Ofiarą przemocy może paść nie tylko mniejszość, która w jakiejś społeczności jest uciskana przez większość o odmiennych poglądach i upodobaniach, ale także większość atakowana i paraliżowana przez wojowniczą i wrogo nastawioną do niej mniejszość. W imię rzekomej obrony własnych praw i interesów osoby o odmiennych poglądach uderzają w społeczeństwo, aby je nie tyle przekonać o konieczności dostosowania prawa i przyznania im nowych przywilejów, ale przede wszystkim, żeby upokorzyć, ośmieszyć i poniżyć resztę społeczeństwa.

Tak wygląda zwyrodniała twarz demokracji, w której w imię wolności jedni gwałcą wolność innych.
To nie jest walka uciskanych o przyznanie im należnych praw, których są pozbawieni, ale walka z drugim człowiekiem, który wyznaje inne wartości. Uderza się weń szyderstwem, kpiąc z tego co jest dlań święte, i żąda akceptacji nowego, narzucanego siłą stanu rzeczy.

Czym innym jest domaganie się nowych praw i poszanowania swojej odmienności, a czym innym narzucanie pozostałym członkom społeczeństwa odmiennego światopoglądu i obcych im wartości.
W ten sposób, sięgając po ideę totalnej wolności, uderza się w wolność jednostki.

Nie jest wolnym świat, który buduje się na antywartościach. Walka o wolność, która uderza w wolność jednostek prowadzi do dyktatury bezprawia i anarchii. Czy jakakolwiek grupa społeczna, walcząc o poszanowanie swojej odmienności, może domagać się od innych, żeby żyli w sprzeczności z wartościami, które są dla nich święte?

Czy powinno się zatem - w imię wolności rozumianej jako sprawiedliwe wyrównywanie szans i równe traktowanie wszystkich - oślepiać widzących, amputować kończyny zdrowym a ludzi heteroseksualnych zmuszać do współżycia z osobami tej samej płci albo do stosunków ze zwierzętami?

Jestem wolnym człowiekiem, ale nie wszystko mi wolno. Skoro Bóg szanuje wolność każdego człowieka i nie łamie jego woli, dając mu wolny wybór, to czyż i ludzie nie powinni szanować siebie nawzajem? Wierzący powinni szanować innych i jeśli tego nie czynią, to zawsze można ich upomnieć, wskazując na Boga. Co jednak zrobić z osobami niewierzącymi, które ostentacyjnie depczą wolność innych? Milczeć? Współczuć im i pobłażać, przełykając pokornie wszystkie obelgi, bluźnierstwa i inwektywy? Czy nie powinniśmy raczej podnieść odważnie głowę i powiedzieć stanowczo: NIE - NIE pozwalam. NIE pozwalam, abyś nadużywał swojej wolności i łamał moją wolność, bo nie na tym wolność polega i nie po to została nam dana, aby upokarzać i poniżać innych.

Totalna wolność bez granic to fikcja. Granica Twojej wolności jest zawsze tam, gdzie zaczyna się moja wolność. Moja z kolei wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się Twoja wolność. Czy naprawdę tak trudno jest to zrozumieć? Dlaczego zatem ubierasz Matkę Bożą w tęczowe szaty nierządnicy i nazywasz ją równościową? Przecież dobrze wiesz, że nie ma znaku równości między dobrem i złem, że czystość i miłość stoją w sprzeczności z rozwiązłością i beztrosko traktowanym seksem, że związek kobiety i mężczyzny, to nie to samo co związek osób tej samej płci. Już sama Natura wyznacza nieprzekraczalne granice między ludźmi oraz między ludźmi a innymi gatunkami.

Możemy mieć pretensje do Boga (albo Natury), że uczynił (uczyniła) nas mężczyzną i kobietą, ale nie zmienimy tego, że taki już jest ten świat. Rodzimy się kobietami i mężczyznami z dwóch osobników odmiennej płci. Nie zmieni tego żaden akt prawny, gdyż Natura rządzi się własnymi prawami. Możesz czuć rozgoryczenie z tego powodu, ale jeśli chcesz, żeby cię szanowano szanuj drugiego człowieka. Nie kpij z jego przekonań, stawiając znak równości między akceptowanymi i odrzucanymi przez społeczeństwo wartościami. Nie czyń ze swojej inności normy, według której mają żyć wszyscy. Nie szydź z Matki Bożej, odzierając Ją z szat oblubienicy i strojąc w szaty nierządnicy. Miłość to coś więcej niż seks, a człowiek, to coś więcej niż ciało. Nie można zredukować nas do bytu czysto biologicznego. Nawet jeśli założymy, że Boga nie ma i pozbawimy człowieka duszy, to zawsze jeszcze pozostanie aspekt duchowy - sfera intelektu i emocji, świat kultury i wartości, przestrzeń wydarta Naturze i oswojona przez człowieka.

Św. Jan Paweł II pięknie powiedział o ludzkiej wolności i naszym prawie do odrzucenia nawet Boga. Oczywiście, że mamy do tego prawo i możemy odrzucić Boga, Boże przykazania i Jego plan na nasze życie, ale w imię czego to uczynimy? W imię czego i co - my wierzący - otrzymamy w zamian? Czy da się pustką i bezsensem zapełnić dziurę w sercu jaka powstanie, gdy wyrwiemy zeń Boga? Czy naprawdę wierzysz w to, że seksem i materialnymi dobrami da się zagłuszyć głód miłości i wewnętrzną pustkę? Jeśli odrzuciłeś Boga i czujesz się z tym szczęśliwy, to korzystaj z życia, ale nie przymuszaj, żeby poszli za Tobą inni. Pozwól rodzicom mieć wpływ na wychowanie własnych dzieci. Nie uszczęśliwiaj na siłę wszystkich, uzurpując sobie prawo do decydowania za innych, bo wydaje ci się, że wiesz lepiej i znalazłeś receptę na szczęście. Jesteś wolnym człowiekiem, ale nie wszystko Ci wolno. Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Uszanuj tę granicę, bo jest nieprzekraczalna. Wszystkim, którzy o tym zapominają mówmy: Non possumus.







czwartek, 29 sierpnia 2019

Szukam Ciebie Jezu...

szukam Ciebie Jezu
chcę w sercu Twym ukryć się
cierpienia ogrom przytłacza mnie
okrucieństwo ludzi przeraża mnie


szukam Ciebie Jezu
chcę oddać Tobie
każdą łzę
każdy szloch
każdy spazm
każde westchnienie
i każdy jęk


szukam Ciebie Jezu
chcę w sercu Twym ukryć
cały świat
jedynie Ty ukoisz wszelki ból
jedynie Ty uleczysz każdą z ran


ufam Tobie Jezu
Tyś jedyną nadzieją nam
w sercu Twym złożyłam wszystko
w chwili cierpienia
w śmierci czas
ratuj Jezu nas













poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej - Królowej Polski.

Czarna Madonna
Matka Narodu polskiego - Matka pielgrzymującej ludzkości


Maryjo
Matko
nasza
Miłości pełna
wierna Bogu
Nauczycielko zawierzenia
Przewodniczko na szlaku życia
Prostująca ścieżki
Rozwiązująca węzły
Opatrująca rany
o twarzy zatroskanej
wsłuchanej w szepty modlitw
z dłońmi pełnymi
dobra i współczucia
Niosąca Chrystusa  –
nadzieję zrozpaczonym
pocieszenie płaczącym
przebaczenie grzesznym
światło pogrążonym w ciemnościach
wiarę bezsilnym
uzdrowienie chorym
życie konającym
zmartwychwstanie spragnionym wieczności

Maryjo
Matko
nasza
witająca nas
strudzonych wędrowców
u bram Nieba
bochnem chleba
zapachem rodzinnego domu
uśmiechem
w którym odbija się
słodycz i ojcowska dobroć Boga
czekającego na
zbłąkaną ludzkość
Proś za nami
marnotrawnymi córkami i synami
Tego Który Był Jest i Będzie  –
jedynym Zbawieniem człowieka
najpewniejszą z Dróg
najprawdziwszą z Prawd
niewyczerpanym Źródłem Miłości
niekończącym się Życiem
pełnią Szczęścia

Maryjo
Matko
nasza
miażdżąca głowę węża
Módl się za nami
abyśmy nie ulegli
fałszywym prorokom
głosicielom fałszywych prawd
akwizytorom diabła
sprzedającym
tanią miłość i wygodne życie
iluzoryczne szczęście
bez odpowiedzialności i krzyża
Niech Chrystus zawsze
w nas zwycięża
wszelkie zło
Niech nasze serca
wypełni Boży Pokój i Miłość
Amen



Kim jest Maryja? Darem ofiarowanym ludziom na Górze Golgocie przez Chrystusa. To nie Maryja potrzebowała opieki po śmierci Syna Bożego, ale uczniowie - po stracie swego Ukochanego Mistrza - potrzebowali duchowego wsparcia i pocieszenia. Maryja jest nam dana jako pomoc i obrona. Uciekajmy się pod Jej Płaszcz i wzywajmy Ją w trudnych chwilach. Ona nigdy nas nie opuści i nigdy nie zawiedzie. Jej wiara jest niezłomna a Jej wstawiennictwo niezawodne. Tam gdzie Ona - tam i Chrystus. Przyjąć Maryję za Matkę to zaprosić Chrystusa do swojego życia i trwać przy Nim w każdej sytuacji - w smutku i radości, w zdrowiu i chorobie. Moja wiara została przez Nią wyproszona a zrodziła się z zapatrzenia w ikonę Czarnej Madonny. Pięknie o Niej pisze ks. Janusz Stanisław Pasierb w wierszu "Nocą, kiedy oglądam obraz"... Od Maryi uczę się kochać Boga i przyjmować Wolę Bożą.


50 LAT POMOCNIKÓW MATKI KOŚCIOŁA - DZIEŁO PRYMASA TYSIĄCLECIA

wtorek, 16 lipca 2019

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel: Naszym szczęściem Bóg.

Karmel w Katowicach 1



W najgłębszych ciemnościach rozbłysło Światło - Bóg.
Zachwyciłam się, ale jednocześnie rozpłakałam.
Czy dam radę za Tobą iść przez labirynt życia? 
Jestem taka słaba. 
Wciąż tracę ducha i upadam. 
Wciąż uginam się pod ciężarem istnienia i nie daję rady powstać z kolan.
Wtedy postawiłeś przede mną Jasny Płomyk Światła - Maryję - i poleciłeś.
Trzymaj się Jej i nie spuszczaj z Niej oczu.
Chcę, żebyś była jak Ona - równie wierna, wpatrzona we Mnie i we wszystkim Mi oddana.
Przyjęłam ten niezwykły dar Jezusa - Maryję - a Ona okryła mnie Swoim Płaszczem.
Szkaplerz, który noszę jest znakiem przynależności do Jezusa i zapewnieniem, 
że On nigdy ze mnie nie zrezygnuje. 
Jeśli Mu tylko na to pozwolę będzie walczył o mnie z całym światem i wszystkimi moimi słabościami. Będzie mnie osłaniał tak jak osłaniał Maryję, która oddała Mu wszystko - całą siebie.

Moim szczęściem jest Bóg, ale nie zawsze tak było. 
Był czas, że żyłam pogrążona w najgłębszych ciemnościach i umierałam z tęsknoty za miłością.
Wtedy nie wiedziałam, że istnieje Bóg, że jest Ktoś, Kto kocha mnie do szaleństwa.
Oby każdy człowiek mógł skosztować jak dobry jest Bóg i zobaczyć jak wielka jest Jego miłość do nas.
Najdroższa Maryjo - nasza Przewodniczko do Boga i Nauczycielko wiary - prowadź wszystkich do Jezusa! Sprowadzaj zbłąkanych ze ścieżek zła, a podążającym za Tobą daj wytrwałość. Amen.


***

Dzisiaj przypada piąta rocznica przyjęcia przeze mnie Szkaplerza. W dniu 16 lipca 2015 roku ojciec Melchior Wróbel nałożył na mnie Szatę Maryi i od tamtego czasu nigdy Jej nie zdejmuję.  Rok wcześniej - po wielu duchowych zmaganiach, przygnieciona cierpieniem i rozpaczą - ofiarowałam swoje życie Jezusowi. Pomimo tego heroicznego gestu byłam pełna lęku. Bezgranicznie ufałam Jezusowi, ale jednocześnie bałam się, że nie wytrwam przy Nim. Bałam się, że pochłonie mnie rozpacz, która odcisnęła trwałe piętno w mojej duszy. Jezus nie pozostawił mnie samej z tymi rozterkami. Wskazał mi Maryję i dał mi Ją za Przewodniczkę na drogach życia. Bądź jak Ona! Wpatruj się w Nią! Kontempluj Jej cnoty, a wtedy lęk cię nie przemoże. Gdy przylgniesz do Niej nigdy nie będziesz sama. Ona we wszystkim ci pomoże.
Moją Bramą do Nieba i Oknem na Jezusa jest Częstochowska Maryja. To Jej oblicze kontempluję.
W dniu 26 sierpnia 2014 roku oddałam się Jej  - na wzór Prymasa Wyszyńskiego - w  niewolę miłości. Obiecałam tym samym zawsze wybierać Dobro (Boga) i dzielnie trwać przy Jezusie.

Moje życie jest pełne trudów. Zmagam się z wieloma trudnościami, ale trzy święte wzgórza nadają sens mojej walce i ziemskiej tułaczce. Jasna Góra - wzgórze Matki Boskiej Częstochowskiej. Góra Karmel - wzgórze Królowej Karmelu. Góra Tabor - miejsce przemienienia Jezusa. Matka Boska Częstochowska podarowała mi światło wiary. Królowa Karmelu ofiarowała słodycz opieki i pociechy - karmelki dające umocnienie. Przemieniony Jezus osłonił mnie przed rozpaczą i potępieniem ogniem miłości.

Szkaplerz ma kolor ziemi. Jest symbolem trudów, które musimy znosić, idąc za Chrystusem. Dla mnie jednak ma także kolor i smak gorzkiej czekolady oraz czarnej kawy. Jak pierwsza daje pokrzepienie i umocnienie podczas męczącej wędrówki. Jak druga ożywia i pobudza do działania, nie pozwalając zasnąć.

Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei:  do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa.  Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz. 1P 1, 3-9

Amen.




1 Serdecznie dziękuję Autorowi zdjęcia za udostępnienie fotografii figury MB Szkaplerznej.