Karmel w Katowicach 1 |
W najgłębszych ciemnościach rozbłysło Światło - Bóg.
Zachwyciłam się, ale jednocześnie rozpłakałam.
Czy dam radę za Tobą iść przez labirynt życia?
Jestem taka słaba.
Wciąż tracę ducha i upadam.
Wciąż uginam się pod ciężarem istnienia i nie daję rady powstać z kolan.
Wtedy postawiłeś przede mną Jasny Płomyk Światła - Maryję - i poleciłeś.
Trzymaj się Jej i nie spuszczaj z Niej oczu.
Chcę, żebyś była jak Ona - równie wierna, wpatrzona we Mnie i we wszystkim Mi oddana.
Przyjęłam ten niezwykły dar Jezusa - Maryję - a Ona okryła mnie Swoim Płaszczem.
Szkaplerz, który noszę jest znakiem przynależności do Jezusa i zapewnieniem,
że On nigdy ze mnie nie zrezygnuje.
Jeśli Mu tylko na to pozwolę będzie walczył o mnie z całym światem i wszystkimi moimi słabościami. Będzie mnie osłaniał tak jak osłaniał Maryję, która oddała Mu wszystko - całą siebie.
Moim szczęściem jest Bóg, ale nie zawsze tak było.
Był czas, że żyłam pogrążona w najgłębszych ciemnościach i umierałam z tęsknoty za miłością.
Wtedy nie wiedziałam, że istnieje Bóg, że jest Ktoś, Kto kocha mnie do szaleństwa.
Oby każdy człowiek mógł skosztować jak dobry jest Bóg i zobaczyć jak wielka jest Jego miłość do nas.
Najdroższa Maryjo - nasza Przewodniczko do Boga i Nauczycielko wiary - prowadź wszystkich do Jezusa! Sprowadzaj zbłąkanych ze ścieżek zła, a podążającym za Tobą daj wytrwałość. Amen.
***
Dzisiaj przypada piąta rocznica przyjęcia przeze mnie Szkaplerza. W dniu 16 lipca 2015 roku ojciec Melchior Wróbel nałożył na mnie Szatę Maryi i od tamtego czasu nigdy Jej nie zdejmuję. Rok wcześniej - po wielu duchowych zmaganiach, przygnieciona cierpieniem i rozpaczą - ofiarowałam swoje życie Jezusowi. Pomimo tego heroicznego gestu byłam pełna lęku. Bezgranicznie ufałam Jezusowi, ale jednocześnie bałam się, że nie wytrwam przy Nim. Bałam się, że pochłonie mnie rozpacz, która odcisnęła trwałe piętno w mojej duszy. Jezus nie pozostawił mnie samej z tymi rozterkami. Wskazał mi Maryję i dał mi Ją za Przewodniczkę na drogach życia. Bądź jak Ona! Wpatruj się w Nią! Kontempluj Jej cnoty, a wtedy lęk cię nie przemoże. Gdy przylgniesz do Niej nigdy nie będziesz sama. Ona we wszystkim ci pomoże.
Moją Bramą do Nieba i Oknem na Jezusa jest Częstochowska Maryja. To Jej oblicze kontempluję.
W dniu 26 sierpnia 2014 roku oddałam się Jej - na wzór Prymasa Wyszyńskiego - w niewolę miłości. Obiecałam tym samym zawsze wybierać Dobro (Boga) i dzielnie trwać przy Jezusie.
Moje życie jest pełne trudów. Zmagam się z wieloma trudnościami, ale trzy święte wzgórza nadają sens mojej walce i ziemskiej tułaczce. Jasna Góra - wzgórze Matki Boskiej Częstochowskiej. Góra Karmel - wzgórze Królowej Karmelu. Góra Tabor - miejsce przemienienia Jezusa. Matka Boska Częstochowska podarowała mi światło wiary. Królowa Karmelu ofiarowała słodycz opieki i pociechy - karmelki dające umocnienie. Przemieniony Jezus osłonił mnie przed rozpaczą i potępieniem ogniem miłości.
Szkaplerz ma kolor ziemi. Jest symbolem trudów, które musimy znosić, idąc za Chrystusem. Dla mnie jednak ma także kolor i smak gorzkiej czekolady oraz czarnej kawy. Jak pierwsza daje pokrzepienie i umocnienie podczas męczącej wędrówki. Jak druga ożywia i pobudza do działania, nie pozwalając zasnąć.
Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz. 1P 1, 3-9
Szkaplerz ma kolor ziemi. Jest symbolem trudów, które musimy znosić, idąc za Chrystusem. Dla mnie jednak ma także kolor i smak gorzkiej czekolady oraz czarnej kawy. Jak pierwsza daje pokrzepienie i umocnienie podczas męczącej wędrówki. Jak druga ożywia i pobudza do działania, nie pozwalając zasnąć.
Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary - zbawienie dusz. 1P 1, 3-9
Amen.
1 Serdecznie dziękuję Autorowi zdjęcia za udostępnienie fotografii figury MB Szkaplerznej.