Matthias Grünewald |
Szczepan mówił do ludu i starszych, i uczonych: «Ludzie twardego karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy. Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wy zdradziliście Go teraz i zamordowaliście. Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie przestrzegaliście go». Gdy to usłyszeli, zawrzały gniewem ich serca i zgrzytali zębami na niego. A on, pełen Ducha Świętego, patrzył w niebo i ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: «Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga». A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem. Tak kamienowali Szczepana, który modlił się: «Panie Jezu, przyjmij ducha mego!» A gdy osunął się na kolana, zawołał głośno: «Panie, nie licz im tego grzechu!» Po tych słowach skonał. Szaweł zaś zgadzał się na zabicie Szczepana. Dz 7, 51 – 8, 1a
W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: «Jaki więc Ty uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”». Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu». Rzekli więc do Niego: «Panie, dawaj nam zawsze ten chleb!» Odpowiedział im Jezus: «Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie». J 6, 30-35
Bądź dla mnie skałą schronienia,
warownią, która ocala.
Ty bowiem jesteś moją skałą i twierdzą,
kieruj mną i prowadź przez wzgląd na swe imię.
W ręce Twoje powierzam ducha mego,
Ty mnie odkupisz, Panie, wierny Boże.
Ja zaś pokładam ufność w Panu.
Weselę się i cieszę Twoim miłosierdziem.
Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą,
wybaw mnie w swoim miłosierdziu. Z Psalmu 31
"Dziękujemy Panie za Twe najdoskonalsze świadectwo uniżonego przyjścia w Eucharystycznym Chlebie..."
I ja stałam w tłumie ludzi twardego karku, opornych serc i uszu. I ja sięgałam po kamienie zła i nienawiści, rzucając nimi w bliźnich. Domagałam się miłości i kary za wyrządzone mi zło. Przez lata umierałam z głodu dobra. Na próżno szukałam wszędzie przyjaźni. Nie patrzyłam jednak nigdy w Twoją stronę. Nie prosiłam Cię o pomoc. Gdy powalona na kolana przez bezsens konałam na Pustyni istnienia tylko Ty przemierzyłeś bezkresną przestrzeń samotności i stanąłeś przy mnie. Tylko Ty wyciągnąłeś do mnie Swoją dłoń i ofiarowałeś mi wspaniałomyślnie Przyjaźń. Z oddaniem pielęgnowałeś moje rany, chociaż byłam odrzuconym przez świat nędzarzem, od którego odwrócili się z obrzydzeniem wszyscy...
Chlebie Życia, naucz mnie pragnąć tylko takiego pokarmu, który daje życie. Niech nie dam się skusić na słodycz zła, która niepostrzeżenie zatruwa serce goryczą gniewu i rozżalenia, która rozpala zmysły pożądaniem marności, próżnej sławy i chęcią zemsty, która prowadzi ku śmierci.
Chlebie Życia nasycaj mnie Twoim życiem. Umacniaj słabnącą wiarę, ożywiaj gasnącą nadzieję, wypełniaj po brzegi miłością. Niech w każdych okolicznościach zachowam spokój serca, będę jak Ty pokorna i miłosierna a u kresu doczesności osiągnę Życie Wieczne. Amen.
Rozważania na dzisiejszy dzień. Erem Maryi Brama Nieba: Moc pokornego uniżenia...
Źródło obrazka: Matthias Grünewald, ołtarz z Isenheim, scena ulkrzyżowania. Fragment malowidła.