...

...
Miłować Boga, troszczyć się o braci, Kościół i Ojczyznę.
Założyciel..... O Pomocnikach Matki Kościoła....Ośrodki w Polsce..... Polecane strony.....


Apel Założyciela...
Najmilsi! Pragnę Was wszystkich pozyskać dla wspierania Kościoła przez Matkę Chrystusową. Poczujcie się odpowiedzialni za Kościół święty, za jego losy i rozwój, za waszą ochrzczoną Ojczyznę, za wiarę naszych braci.
Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński

Powrót na główną stronę.....

Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie. - Siostra Faustyna
Beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego : 7 czerwca 2020 roku - nowa data - 12 września 2021 roku
--
Choćbyś przegrał całkowicie zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym co w tobie jest z Boga.
- Kardynał Stefan Wyszyński


niedziela, 28 maja 2017

Droga, Prawda, Życie i Zmartwychwstanie.




Kiedy będziesz szukał drogi,
ON Cię poprowadzi.
Kiedy oplecie Cię sieć kłamstw,
ON będzie Prawdą, która Cię wyzwoli.
Kiedy zgaśnie w Tobie życie,
ON obdarzy Cię Życiem Wiecznym.

Jezus – jedyne SŁOWO,
na którym możesz polegać.
Jezus – jedyny Przyjaciel,
który Cię nie zawiedzie.
Jezus - Droga, Prawda, Życie
i Zmartwychwstanie.
Jezus – Brama do Nieba.
Jezus - nasz Obrońca i Odkupiciel.
Jezus JEST zawsze przy Tobie
i cały dla Ciebie.
Jezus przychodzi
pod postaciami Chleba i Wina.
Jezus daje nam siebie
i przemienia nas w Dzieci Boże.
Kto MU zaufa, ten nie pobłądzi w życiu
i znajdzie szczęście.

Ufaj, kochaj, wierz, nigdy nie trać nadziei.
Jezus JEST z Tobą.

PM [1]


[1] Westchnienia o Jezusie. Autor - PM.


sobota, 27 maja 2017

Jezus - Bóg zbawia.


Mój Chryste, mój Chryste!
Moja tarczo, mój Opiekunie.
każdego dnia, każdej nocy,
Z każdym światłem, w każdym mroku.

Mój Chryste, mój Chryste!
Moja tarczo, mój Opiekunie.
Każdego dnia, każdej nocy,
Z każdym światłem, w każdym mroku.

Bądź blisko, podtrzymuj mnie,
Ty - skarb mój i tryumf mój,
Gdy leżę, gdy stoję,
Gdy czuwam, gdy zasypiam.


Z "CARMINA GADELICA" [1]



Kiedy czuję się pusty i porzucony,
Wzywam Cię;
Bądź mi Matką.

Kiedy jestem pełen gniewu i lęku,
tęsknię do Ciebie;
Bądź mi Ojcem.

Kiedy czuję się słaby i samotny,
Wyciągam do Ciebie rękę;
Zostań ze mną.

Kiedy jestem przegrany i załamany,
Zwracam się do Ciebie;
Pokrzep mnie.

Kiedy jestem zrezygnowany i zrozpaczony,
Biegnę do Ciebie;
Uratuj mnie.

Kiedy jestem pogrążony w smutku i cierpię,
Przychodzisz do mnie,
Wyjaśniasz mi,
Współczujesz mi,
Opłakujesz mnie, 
Wybawiasz mnie, 
Wyzwalasz mnie.

Joyce Denham [1]




[1] Celtycka dusza. Wiersze, modlitwy i muzyka. Wydawnictwo Salezjańskie. Warszawa 2003.



piątek, 26 maja 2017

Ty zaś, Panie, znasz mnie, patrzysz na mnie, badasz serce moje, ono jest z Tobą.  Jr 12,3


Bądź moim Widzeniem,
Panie mego serca:
wszystko jest dla mnie niczym
poza tym, że Ty jesteś.
Tyś mą najlepszą  myślą
i we dnie, i w nocy.
Czy śpię, czy czuwam,
Twoja obecność jest światłem.

Bądź moją Mądrością,
mym prawdziwym Słowem,
obym był zawsze z Tobą,
a Ty ze mną, Boże.
Tyś mym wspaniałym Ojcem,
ja Twym synem drogim,
Ty masz mieszkanie we mnie,
razem jedno tworzymy.

Osiemnastowieczny tekst irlandzki [1]


Jezu, ufam Tobie...

Modlitwa: Maryjo, nasza Matko, oddaję Ci wszystkie ziemskie matki. Prowadź je do Boga, umacniaj i pocieszaj. Podtrzymuj w czas próby, gdy patrzą na cierpienie swoich dzieci i ich złe wybory. Bądź z nimi w godzinę śmierci. Wstawiaj się za nimi przed obliczem Boga. Naucz miłości te matki, które nie potrafią kochać. Amen.


[1] Celtycka dusza. Wiersze, modlitwy i muzyka. Wydawnictwo Salezjańskie. Warszawa 2003.




poniedziałek, 8 maja 2017

Z czytań na dzisiejszy dzień.

Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. 
J 10, 11


My ludem Pana i Jego owcami

Wiedzcie, że Pan jest Bogiem,
On sam nas stworzył,
jesteśmy Jego własnością,
Jego ludem, owcami Jego pastwiska.
Ps 100

Ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.
Rz 8, 38-39

Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Jedynie my sami możemy odłączyć się od Boga, odrzucić Jego miłość, wzgardzić nią i wybrać tanie imitacje dobra, szczęścia, przyjaźni...

Nie zatwardzajmy serc naszych i nasłuchujmy głosu Dobrego Pasterza – naszego Pasterza i Odkupiciela. Jedynie On zna drogę, która prowadzi do prawdziwego szczęścia, do radości, do życia, które nie gaśnie. On jest niewyczerpanym Źródłem życia, miłości i radości. On jest pełnią szczęścia. On jest wszystkim.

Modlitwa: Boże - Światło moich oczu i Pokoju serca - prowadź mnie i strzeż. Niech nigdy nie odłączę się od Twojego stada. Niech nie przelęknę się krzyża i wytrwam przy Tobie tak jak wytrwała przy Tobie pod krzyżem Twoja Matka, Maryja. Amen.


niedziela, 7 maja 2017

Dobry Pasterz i zbłąkane owce.

Pan jest moim pasterzem: (...)
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoją chwałę.
Wyimek z Psalmu 23 
On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - Krwią Jego zostaliście uzdrowieni. Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych. 
1 P 2, 24-25

Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali.
1 P 2,9-10

Nie pozwól, o Panie, mi więcej zbłądzić z dala od Twoich dróg, aby moje serce nie stało się nieczułe na bojaźń przed Tobą! 
Parafraza wersetu z Księgi Izajasza: Iz 63,17

Kto jest moim pasterzem? Za kim podążam, idąc przez życie? Wielu bezmyślnie powtarza: Najważniejsze to realizować swoje marzenia, rozwijać talenty, mieć wielu przyjaciół, szczęśliwą rodzinę, zdrowie, dobrą pracę, rozwijać pasje, zabezpieczyć swoją przyszłość. Najważniejsze, to żyć tak, aby nie żałować ani jednego dnia, gdy przyjdzie nam opuścić ten świat. Wszak mamy do dyspozycji tylko tu i teraz. Potem nie ma już nic. Potem tylko pustka i nicość. Potem tylko niepamięć porastająca mchem zapomnienia opuszczone mogiły...

Kim jestem i czego pragnę w głębi swego serca? Dlaczego nie mogę znaleźć szczęścia i ciągle czuję niepokój i niedosyt? Dokąd zmierzam? Dokąd zmierza moje życie? A co potem? Czy po mnie coś zostanie? Co po sobie pozostawię? Jaka jest wartość moich wysiłków i starań? 

Każdy ma swoją listę najważniejszych rzeczy w życiu, ale żadna z tych rzeczy nie zapewni nam szczęścia, żadna nie sprawi, że będziemy czuli się spełnieni. Kiedy to w końcu  odkrywamy, to zostajemy przygnieceni świadomością porażki i wpadamy w apatię  albo porzucamy dotychczasowe życie i  zaczynamy poszukiwania na nowo. Moim bogiem była życiowa pasja. Poświęcałam jej wszystko i walczyłam zażarcie z przeciwnościami losu, aby osiągnąć cel. Wprawdzie płynęłam tylko na rozpadającej się tratwie i byłam ciągle znoszona na mielizny, ale nie rezygnowałam. Z nie gasnącym zapałem wypływałam ponownie w morze. Wytrwale wiosłowałam łyżeczką od herbaty i rozpinałam starannie żagle z poszewki na poduszkę. Niestrudzenie wypatrywałam stałego lądu - swojego miejsca w życiu. Ślepo wierzyłam w to, że zapał i samozaparcie wystarczą, ale zabrakło mi sił i zdrowia. Napotkałam na niesprzyjające wiatry ludzkich uprzedzeń oraz niszczycielskie fale ludzkiej nieżyczliwości i obojętności. Moją podróż ku marzeniom zakończyłam jako życiowy rozbitek - wyczerpana psychicznie i fizycznie, odrzucona przez świat. Nie było przy mnie nikogo. I nie było już dla mnie ratunku. Byłam bankrutem bez przyszłości. Znajomi się odsunęli. Przyjaciele się wykruszyli. Rodzina patrzyła na mnie z politowaniem a obcy z niezrozumieniem i pogardą. Zmarnowane życie. Kolejne istnienie bez sensu...

Byłam zbłąkaną owcą poranioną przez los. Dla świata byłam nikim, ale był Ktoś dla kogo wciąż byłam najważniejsza we Wszechświecie. Był Ktoś, kto pochylił się nade mną z ogromną miłością, zabrał do Swojej Owczarni, otoczył troskliwą opieką, opatrzył rany i podarował zaproszenie do Nieba. Czy mogłam powiedzieć "Nie!", chociaż czułam się niegodna i byłam zawstydzona swoją nędzą? Czy mogłam odrzucić ofiarowaną mi wspaniałomyślnie Miłość oraz Odkupienie wszystkich win  - egoizmu, ślepoty na cierpienie innych, obojętności na zło, które mocno oplotło i zatruło moje serce, czyniąc je nieczułym na istnienie Boga?

Byłam zbłąkaną owcą poranioną przez los.  Nie wierzyłam słowom, którymi szafował świat ani ludziom, którzy rzucali je na wiatr, ale uwierzyłam Słowu. Usłyszałam pełen miłości i troski głos, płaczącego nade mną i przywołującego mnie w ciemnościach Pasterza. Ilekroć się potknę i upadnę pod ciosem losu albo uczynię coś złego, to Pan natychmiast staje przede mną. Nie widzę Go oczyma ciała, ale czuję na sobie Jego gorące i pełne miłości spojrzenie. Takie samo, jakie spoczęło kiedyś na Apostole Piotrze, gdy trzykrotnie się wyrzekł Jezusa. Podążać za Niebieskim Pasterzem, to stale się nawracać, to uparcie podążać ścieżką dobra i z obrzydzeniem odrzucać zło, ale nie dla nagrody w niebie, lecz z miłości do Pasterza, który oddał za nas życie i podarował nam wieczność ze Sobą - Niebo. Wieczność bez Miłości - z dala od Boga - to piekło. Takim samym piekłem jest już tu na ziemi życie bez Boga. Kto to zrozumie podąży ufnie za Niebieskim Pasterzem, choćby musiał przejść przez las płomieni i skoczyć w otchłań cierpienia, choćby został ugodzony prosto w serce przez strzałę śmierci. Wszak życie, to Bóg i zmartwychwstanie, to Bóg. W Nim jest wszystko. On jest wszystkim. Szczęśliwi, którzy przebywają w Jego Owczarni. Szczęście, to Bóg.

Pasterzem moim jest Pan. Krwią Jego zostałam uzdrowiona. Rozświetla moje ścieżki i pozwala mi leżeć u Swoich stóp. Uczy mnie kochać życie i wyzwala od lęku przed śmiercią, bo życie to On... A kto jest Twoim Pasterzem? Za czyim głosem podążasz, idąc przez życie? Czego pragnie Twoje serce? Ja pragnęłam zawsze dwóch rzeczy. Akceptacji mojej wrażliwości i przyjaźni. Podarował mi je Bóg, ale wraz z nimi otrzymałam znacznie więcej. Otrzymałam miłość tego, Który Jest, chociaż nigdy nie wierzyłam w miłość, ani w Boga, sądząc że jedno to przejaw fizycznego pożądania, a drugie to wytwór obłąkanego umysłu - idée fixe ludzkości.  

Pasterzem moim jest Pan. To dla Niego otwieram każdego dnia oczy i zmagam się z rzeczywistością. To dla Niego powstaję, gdy powali mnie los i zabraknie mi sił do walki.  On jest zawsze ze mną. On jedyny wierzy we mnie i będzie o mnie walczył ze wszystkich sił. Jego kij i laska mnie chronią i podtrzymują. W Jego Sercu jest mój Dom. Pasterzem moim jest Pan... Chcę być zawsze blisko Niego.




środa, 3 maja 2017

Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski.



Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie - odpuszczenie grzechów. On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. Kol 1,12-16


"Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo..." Moją Królową jesteś dopiero od 9 grudnia 2012 roku. To wtedy, umieszczając Twój wizerunek na monitorze mojego komputera, przyrzekłam, że będę Cię bronić i stawać w obronie wartości, których jesteś uosobieniem: wiary przodków, dziedzictwa kulturowego Polski (częstochowska ikona), Ojczyzny. Dewiza "Bóg, Honor, Ojczyzna" stała się wówczas dla mnie przedmiotem głębszego namysłu, a z czasem także życiowym programem, który przyjęłam najpierw umysłem, a potem i sercem. Byłam wówczas niewierząca, ale stając w obronie wiary moich przodków i dobra jakim jest Ojczyzna opowiedziałam się mimowolnie za Jezusem. Niepostrzeżenie wstąpiłam na drogę nawrócenia i zaczęłam zbliżać do Boga. 9 grudnia tego roku upłynie piąty rok naszej wspólnej wędrówki. Dziękuję Ci za to, że jesteś przy mnie i prowadzisz mnie przez kręte ścieżki życia oraz trudne doświadczenia. Dziękuję Ci za to, że wyprowadzasz mnie z ciemności i dodajesz odwagi do walki ze zniechęceniem i beznadzieją, że podtrzymujesz mnie na duchu  i uczysz ufności, że przełamałaś mój strach przed Krzyżem, że wymodliłaś mi dar wiary, że stałaś się dla mnie wzorem służby i wierności, że jesteś tarczą, która chroni przed złem. Wspieraj mnie modlitwą i prowadź do Boga. "Przez Twego Syna konanie, Uproś sercom zmartwychwstanie, W ojców wierze daj wytrwanie". Powierzam Ci moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Oddaję Ci moją codzienność i czas śmierci, abym dobrze wykorzystała życie, które ofiarowałam Chrystusowi tamtego dnia, gdy upadłam pod moim osobistym krzyżem i nie byłam już w stanie się podnieść i żyć. "Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej". Amen.

Jasnogórska Hodegetria jest nie tylko Matką Narodu Polskiego - rozpoznawanym na świecie wizerunkiem, kojarzonym z Polską i polskością, który łączy wszystkich Polaków - ale przede wszystkim Matką Boga, naszą Przewodniczką na drogach wiary. Wszak to Ona - wskazując na Chrystusa, Syna Bożego -  prowadzi ludzi do Boga. Wszak to Ona, stojąc pod Krzyżem, na którym ukrzyżowano Miłość, nie dała się zwyciężyć złu i nie utraciła wiary. Powierzmy Jej naszą Ojczyznę i wszystkich Polaków - również tych, którzy żyją z dala od ojczystej ziemi. Niech w naszych sercach nigdy nie umrze Polska, bo dopóki będzie żył ostatni Polak, świadomy tego kim jest (potomkiem dumnego narodu), dopóty będzie żywa Polska. 



Źródło obrazka: ...

 

poniedziałek, 1 maja 2017

1 Maja - wspomnienie świętego Józefa z Nazaretu, rzemieślnika.




Modlitwa: Święty Józefie, mój drogi opiekunie, naucz mnie zawierzać wszystko Bogu i śmiało kroczyć za Jezusem, dokądkolwiek mnie poprowadzi. Niech tak jak Ty będę pełna ufności, odważna i posłuszna Woli Bożej. Niech każda czynność, którą wykonuję, będzie modlitwą miłą Bogu. Naucz mnie dziękować za wszystko i nie martwić się o dzień jutrzejszy, cokolwiek mi przyniesie - zmianę pracy bądź jej utratę. Wspieraj mnie w realizacji moich marzeń i chroń przed zniechęceniem, abym wytrwale dążyła do celu i nie zgubiła drogi do Nieba. Pragnę jak Ty być zawsze blisko Jezusa. Pragnę jak Maryja wsłuchiwać się w Jego słowa i wiernie je wypełniać. Powierzam Twojej opiece wszystkich bezrobotnych. Niech ten trudny czas próby stanie się dla nich czasem duchowego wzrostu i umocnienia wiary albo nawrócenia i powrotu do Boga.  Amen.


Litania do św. Józefa...