Pośród mroków i nocy cieni,
i nie widzę wybrzeża żadnego,
Jestem na głębi morskiej przestrzeni.
Każda z fal zatopić mnie może,
Pogrążając łódź w wód odmęcie,
Gdybyś nade mną nie czuwał, o Boże,
W każdej mej chwili, w każdym momencie.
Wśród wycia, huku fal
Płynę spokojnie z ufnością
I patrzę, jak dziecko, bez lęku w dal,
Boś Ty mi, Jezu, światłością.
Wśród wycia, huku fal
Płynę spokojnie z ufnością
I patrzę, jak dziecko, bez lęku w dal,
Boś Ty mi, Jezu, światłością
Niebezpieczeństw pełno wokoło,
Lecz ja patrzę w niebo gwiaździste.
I tam płynę odważnie, wesoło,
Tak jak przystoi na serce czyste.
Wśród wycia, huku fal
Płynę spokojnie z ufnością
I patrzę, jak dziecko, bez lęku w dal,
Boś Ty mi, Jezu, światłością.
Wśród wycia, huku fal
Płynę spokojnie z ufnością
I patrzę, jak dziecko, bez lęku w dal,
Boś Ty mi, Jezu...
Boś Ty mi, Jezu...
Boś Ty mi, Jezu, światłością.
Źródło: Zespół Muzyki Sakralnej Lumen.