Apostołka Bożego Miłosierdzia - Święta Siostra Faustyna (Helena Kowalska) |
"Dziękuję Ci, o Panie, Mistrzu mój,
Żeś mnie całą przemienił w siebie
I idziesz ze mną przez życia trud i znój.
Nie lękam się niczego, gdy mam w sercu Ciebie."
Święta Faustyna Kowalska, Dzienniczek, 1001.
Akt oddania się Miłosierdziu Bożemu
O najmiłosierniejszy Jezu, Twoja dobroć jest nieskończona, a skarby łask nieprzebrane.
Ufam bezgranicznie Twojemu miłosierdziu, które jest ponad wszystkie dzieła Twoje.
Oddaję się Tobie całkowicie i bez zastrzeżeń, ażeby w ten sposób móc żyć
i dążyć do chrześcijańskiej doskonałości. Pragnę szerzyć Twoje
miłosierdzie poprzez spełnianie dzieł miłosierdzia, tak wobec duszy, jak
i ciała, zwłaszcza starając się o nawrócenie grzeszników, niosąc
pociechę potrzebującym pomocy, chorym i strapionym. Strzeż mnie więc, o
Jezu, jako własności swojej i chwały swojej.
Jakkolwiek czasami drżę ze strachu, uświadamiając sobie słabość moją, to
jednocześnie mam bezgraniczną ufność w Twoje miłosierdzie. Oby wszyscy
ludzie poznali zawczasu nieskończoną głębię Twego miłosierdzia, zaufali
Mu i wysławiali Je na wieki.
Amen.
Moja modlitwa do Matki Bożej od Samobójców [1]
Matko Boża Samobójców,
Maryjo spod Krzyża Chrystusa, który oddał życie za każdego z nas,
błagamy Cię...
Czuwaj nad tymi, którzy odwrócili się od Boga i wzgardzili Jego Miłością albo w nią zwątpili.
Podtrzymuj tonących w rozpaczy.
Prowadź tych, którzy zabłądzili w
labiryncie zatrutych myśli i nie potrafią się z niego wydostać.
Osłaniaj przed ciosami nieszczęścia, które paraliżuje
wolę, odbierając chęci do dźwigania życia i znoszenia trudów z
pokorą, miłością i ufnością.
Zapal światło nadziei w sercach pogrążonych w ciemnościach beznadziei.
Strzeż przed wyborem Judasza, który odtrącił Boże Miłosierdzie.
Wstawiaj się za samotnymi i opuszczonymi, żeby się nie załamali, ale zwrócili do
Chrystusa - Pocieszyciela, Przyjaciela i Odkupiciela, który jest Prawdą, Światłem i jedyną Drogą, wiodącą do Życia.
Tym natomiast, którzy odebrali sobie życie wybłagaj łaskę Miłosierdzia,
bo Miłość Boża silniejsza jest niż śmierć, a jej wszechmoc
niezgłębiona i nieskończona.
Matko Boża Samobójców,
Maryjo spod Krzyża Chrystusa, który oddał życie za każdego z nas...
Módl się za wszystkich, którzy po omacku szukają drogi do Boga albo zapomnieli, że w Niebie mają kochającego Ojca. Amen.
+
Panie Jezu
Chryste, Synu Boga Żywego!
Ulituj się nad nami grzesznymi i okaż nam Swoje Miłosierdzie.
Niech Twoje pełne miłości Serce nas strzeże, broni i prowadzi,
abyśmy nie pobłądzili na drodze do Nieba
i nie wpadli w pułapkę złudzenia, że wszystko już stracone i wyjścia nie ma.
Ulituj się nad nami grzesznymi i okaż nam Swoje Miłosierdzie.
Niech Twoje pełne miłości Serce nas strzeże, broni i prowadzi,
abyśmy nie pobłądzili na drodze do Nieba
i nie wpadli w pułapkę złudzenia, że wszystko już stracone i wyjścia nie ma.
Święta Faustyno!
Módl się za nami, abyśmy w chwili próby
- gdy będziemy tonąć w morzu beznadziei i zewsząd ogarnie nas rozpacz -
zawsze trzymali się mocno Krzyża
i przywoływali z ufnością Chrystusa słowami modlitwy:
Jezu! Ufamy Tobie! Amen.
Módl się za nami, abyśmy w chwili próby
- gdy będziemy tonąć w morzu beznadziei i zewsząd ogarnie nas rozpacz -
zawsze trzymali się mocno Krzyża
i przywoływali z ufnością Chrystusa słowami modlitwy:
Jezu! Ufamy Tobie! Amen.
Rozważania na dzisiejszy dzień. Eremita z Eremu Maryi "Brama Nieba": Anioł i oliwa...
Z czytań na dzisiejszy dzień. Wody objęły mnie zewsząd, aż po gardło, ocean mnie otoczył,
sitowie okoliło mi głowę. (...) Ale Ty wyprowadziłeś życie moje z przepaści (...) Gdy gasło we mnie życie, wspomniałem na Pana, a modlitwa moja dotarła do Ciebie. Jon 2, 6-8.
sitowie okoliło mi głowę. (...) Ale Ty wyprowadziłeś życie moje z przepaści (...) Gdy gasło we mnie życie, wspomniałem na Pana, a modlitwa moja dotarła do Ciebie. Jon 2, 6-8.
[1] O Modlitwie do Matki Bożej od Samobójców.
Nie bójcie się tych, którzy zabijają
ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i
ciało może zatracić w piekle. Mt 10,28
Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Łk 23,34.
Obejmować
modlitwą to przybiegać z ufnością do Boga, jak przybiega do matki z rannym ptaszkiem
małe dziecko, i
oddawać
Mu zranione dusze, żeby je przytulił i uzdrowił. Bogu nikt nie jest
obojętny. Wszak Jezus zapewnia nas, że "nawet [nasze] włosy na głowie wszystkie są policzone"!
Mt 10,30. Odkąd się nawróciłam polecam Bogu wszystkich i wszystko. Każdego człowieka, którego spotykam i każde ludzkie cierpienie.
Wiem, że On wysłuchuje każdej modlitwy i nie odwraca się od nikogo z
potrzebujących.
Modlitwa
ta powstała pod wpływem pewnej historii, która mną wstrząsnęła. Historia zdarzyła się naprawdę i
jedynie figurę Matki Boskiej dodała moja wyobraźnia. Współczująca postać Maryi pojawiła się momentalnie w mojej świadomości i rozbłysła bólem Matki, która przegrała walkę o dziecko. Od
tamtego czasu nieustannie powraca do mnie ten obraz...
Mglisty poranek. Otwarty garaż. W głębi, w kącie, na lekko ugiętych
nogach, stoi
męska postać. Zatroskany głos żony, która zagląda do środka, woła: "Co
tam robisz Kochanie!? Chodź
do
domu, bo się przeziębisz." On jednak, nawet gdyby chciał, nie mógł się
już poruszyć. Śmierć trzymała go na postronku sznura i na nic zdała się
pomoc Matki
Boskiej, która stała przy nim, próbując podtrzymać jego mdlejące ciało.
Ciężar rozpaczy okazał się większy.
Nie pamiętam
imienia tego człowieka, ale jego samobójcza śmierć wypaliła w mojej pamięci
bolesną ranę. Ilekroć powraca do mnie ten porażający obraz modlę się gorąco za
jego duszę i bliskich, których zostawił: żonę, dzieci, rodziców... Matka Boża trwała z ufnością pod Krzyżem i patrzyła na
agonię Syna Bożego. Jej serce było ściśnięte bólem, ale mężne i pełne
wiary. Przy każdym jednak człowieku, który odrzuca Boga wylewa gorzkie łzy, bo najstraszniejszą rzeczą jest nie sama
śmierć, ale odrzucenie Ofiary Krzyża i daru Życia Wiecznego. Ufam, że
łzy Matki Boskiej, Serce Ukrzyżowanego Chrystusa i Boże Miłosierdzie są w
stanie ocalić dusze przed wiecznym potępieniem. Modlę się o to gorąco,
prosząc Boga Ojca słowami Chrystusa: Wybacz im, bo nie wiedzieli co
czynią.