...

...
Miłować Boga, troszczyć się o braci, Kościół i Ojczyznę.
Założyciel..... O Pomocnikach Matki Kościoła....Ośrodki w Polsce..... Polecane strony.....


Apel Założyciela...
Najmilsi! Pragnę Was wszystkich pozyskać dla wspierania Kościoła przez Matkę Chrystusową. Poczujcie się odpowiedzialni za Kościół święty, za jego losy i rozwój, za waszą ochrzczoną Ojczyznę, za wiarę naszych braci.
Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński

Powrót na główną stronę.....

Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie. - Siostra Faustyna
Beatyfikacja kard. Stefana Wyszyńskiego : 7 czerwca 2020 roku - nowa data - 12 września 2021 roku
--
Choćbyś przegrał całkowicie zbierz się, zgarnij, dźwignij, zacznij od nowa! Spróbuj budować na tym co w tobie jest z Boga.
- Kardynał Stefan Wyszyński


niedziela, 24 lipca 2016

Z czytań na dzisiejszy dzień.


Jezu, ufam Tobie!


Czytania na dzisiejszy dzień:
Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu». Rdz 18, 20-32


Gdy chodzę wśród utrapienia, Ty podtrzymujesz me życie. Ps 138


Bracia: Z Chrystusem pogrzebani jesteście w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił. I was, umarłych na skutek występków i «nieobrzezania» waszego grzesznego ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny, przygniatający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża. Kol 2, 12-14


Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą». Łk 11, 1-13. 

*** 

W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
(...) Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. (...) Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam.
Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim. Przez to miłość osiąga w nas kres doskonałości, że mamy pełną ufność na dzień sądu, ponieważ tak, jak On jest [w niebie], i my jesteśmy na tym świecie. W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości. My miłujemy [Boga], ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował. 1 J 4, 9-12. 16-19


Miłujemy Boga, ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował.
Przyjdź Królestwo Twoje!

Dobroć i miłość Boga... Moc modlitwy... 
Bóg jest miłością. We wszystkim co czyni objawia się Jego miłość do nas. Najpełniej objawiła się w Synu Bożym, Jezusie Chrystusie. Wielu w to wątpi i pyta: Czy Bóg jest miłością? Czy na pewno mnie kocha? Skąd na świecie tyle cierpienia, chorób i bólu? Ja kiedyś wątpiłam.  Wątpiłam nie tylko w dobroć Boga, ale i w Jego istnienie, bo przecież gdyby był, to nie pozwoliłby na panoszenie się zła i szerzenie chorób, to spełniałby każde z naszych pragnień, chcąc nas uszczęśliwić...

Jezus wielokrotnie podkreślał, że Królestwo Jego nie jest z tego świata (!), że ten świat nie jest wymarzonym Rajem, za którym tak tęsknimy,  że cierpienie jest na trwałe wplecione w ludzkie istnienie na ziemi. Nie ma szans na zbudowanie trwałego szczęścia tutaj. Wszystko co z tak wielkim wysiłkiem czynimy jest wznoszeniem domów z piasku. Nasze ciała są kruche i nawet troskliwie pielęgnowane się rozpadają. Dobra materialne w każdej chwili możemy bezpowrotnie stracić przez własną lekkomyślność, chciwość innych, bądź niespodziewany kataklizm. Dni nasze są policzone i nie można ich dodać do czasu życia wliczonego w nasze trwanie na ziemi. Mamy tylko chwilę na przebiegnięcie drogi do Boga. Czas życia jest czasem dojrzewania do miłości, a nie czasem wrastania w tu i teraz. Wielu o tym zapomina. Ja o tym często zapominam i snuję różne plany: Jutro zrobię to, a pojutrze tamto... Za rok pojadę tam, a potem jeszcze dalej... Stąd nasza nieustanna troska o ciało i dobra doczesne - o zdrowie, ciepły kąt do spania, chleb, duchowe rozrywki, dostatek i opiekę na starość. Troszczymy się o tak wiele... I niepotrzebnie się troszczymy. Czy pamiętam jaki jest cel mojej ziemskiej wędrówki? Czy pamiętam, że u mety wyścigu spotkam wyciągnięte ku mnie dłonie miłującego mnie Boga? Gdzie mnie zastanie śmierć? Czy zbędę ją niecierpliwym: Jeszcze nie teraz. Mam jeszcze tak wiele spraw na głowie i mnóstwo rzeczy do rozporządzenia! Powiedz Bogu niech po mnie przyśle później. Za rok, dwa, a najlepiej za 100 lub dwieście...  

Czas życia jest czasem dojrzewania do miłości. Czy o tym pamiętam? Czy wiem, że Źródłem Życia - jego początkiem i końcem - jest Bóg? Nawet jeśli w Boga nie wierzę, to moje życie nie będzie trwało wiecznie. Czy myślę o kresie istnienia i pielęgnuję w sercu miłość? Czy rozdaję szczodrze dobro, aby ciepło ludzkiej wdzięczności i miłości mnie otulały, gdy będę się wybierać w nieznane, na Drugi Świat? Choćbym był złym człowiekiem i nie miał na świecie ani jednego przyjaciela, to zawsze stanie przy mnie Dobry Bóg i z czułością zatroskanego Ojca pochyli się nad moją nędzą. Nie ma wszak takiego człowieka, który przeszedłby przez życie nie uczyniwszy, choćby jednego dobrego uczynku. Bóg nie jest niedołężnym staruszkiem z demencją i zaćmą na oczach. Nie można Go oszukać. Przenika całą rzeczywistość i doskonale zna nasze serca. Słyszy każdą naszą myśl. Odczuwa każdy nasz ból. Nic złego ani dobrego się przed Nim nie ukryje, bo prześwietla nas na wylot. Jest sprawiedliwy w Swoich sądach i każdemu odda wedle jego czynów, ale jednocześnie pełen Niezmierzonego Ogromu Dobra i Miłości. Pragnie każdego z nas obdarzać dobrem oraz napełniać szczęściem.   

Ufam bezgranicznie Bogu i wierzę głęboko w to, że również moja mała modlitwa - krótkie westchnienie wznoszone wytrwale każdego dnia ku Niebu - ma ogromną moc kruszenia zła. Dzięki niej Bóg ma dostęp do serca człowieka. To przez szczeliny pęknięć, które wykuwa w skale obojętności i zła wytrwała modlitwa, może przedostawać się do skamieniałych serc balsam Bożego miłosierdzia - Dobro posiadające moc uzdrawiania i przemieniania ludzkich sumień. Wierzę w moc modlitwy, bo wierzę w ogromną miłość jaką darzy nas  Bóg. Miłość Boga jest niewyobrażalna. Jest jak rozkołysany i bezkresny Ocean. Każdy kto odrzuca Boga jest jak ryba wyrzucona na piaszczysty brzeg, na rozpalony piasek pragnień. Życie jest tylko w Bogu. Poza Bogiem nie ma nic - jest śmierć i Nicość. Głęboko w to wierzę od dnia Nawrócenia - od dnia, w którym dotknęła mnie i obmyła Boża miłość. Życie to Bóg! Ku Niemu zmierzamy, biegnąc przez życie. W Nim jest mój i Twój dom. Bóg to nasz Ocean Szczęścia. Prośba o przyjście Królestwa Bożego jest prośbą o dopłynięcie do utraconej Atlantydy, jest wyrazem tęsknoty za Jednością z Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym. Jedynie zjednoczeni z Bogiem możemy żyć wiecznie i posiąść Pełnię Szczęścia.  Wszak Szczęście to Bóg.

Jezu! Karm nas Chlebem Twojego Ciała, abyśmy nie ustawali w drodze do Boga, do naszego Nieba! 
Maryjo! Bądź Gwiazdą, wiodącą nas do Twojego Syna, do bram Miłosiernego Serca Jezusa. To przez Serce Jezusa wszystkie owce, nawet te najbardziej poranione przez grzech, jeśli tylko zaufają Bogu, wchodzą do Nieba. Amen.


Rozważania na dzisiejszy dzień. Erem Maryi "Brama Nieba": Duchowe zmaganie...
Wskazówki jak się modlić, aby zostać wysłuchanym.
Erem Maryi "Brama Nieba": Modlitwa wysłuchana...Ewangelia do rozważań: Łk 11, 1-13.