Z czytań na dzisiejszy dzień.

 

Jezu, ufam Tobie!

 I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana. Rz 14, 7-12



Pan moim światłem i zbawieniem moim,

kogo miałbym się lękać?

Pan obrońcą mego życia,

przed kim miałbym czuć trwogę?
(...)
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.

Oczekuj Pana, bądź mężny, 
nabierz odwagi i oczekuj Pana  Z Psalmu 27




(...)"Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła».
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.

Albo jeśli jakaś kobieta mając dziesięć drachm zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam».

Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca". Łk 15, 1-10 

***

Przed Najświętszym Sakramentem. "Radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca". I moje nawrócenie wywołało radość aniołów Bożych. Odkąd podążam ścieżką nawrócenia Niebo promienieje. Jednak droga do Nieba daleka. Moje serce ogarnia trwoga, bo często przytłaczają mnie zmęczenie i smutek, bo dopada mnie osłabienie, bo przyczepia się niechciany towarzysz - wyczerpanie, do niego zaś dołączają niemoc, rozpacz i zniechęcenie. Niechciani towarzysze mnie szturchają i popychają, ale ja idę i nie ustaję. A jak nie potrafię iść, to pełznę i ze łzami w oczach, ciągnąc za sobą swój Krzyż, wołam... Panie! Ratuj!
Droga do Nieba taka długa i ciężka. Czasem tracę z oczu horyzont i widzę tylko kamienisty szlak. Wtedy ogarnia mnie smutek, że nie podołam i tam nie dojdę, że zawiodę Ciebie, a przecież moje imię zapisane w Twoim sercu, a w Królestwie Niebieskim czeka na mnie miejsce. Czasem jednak jestem tak bardzo wyczerpana, że nie potrafię zrobić ani jednego kroku.  Wtedy tracę radość z odnalezienia Ciebie, ale dobrze wiem, że zawsze mogę przyjść do Ciebie, a Ty mnie nie odrzucisz. Mogę usiąść przy Tobie blisko albo jak dziecko wdrapać się na Twoje kolana i zasnąć. Wiem, że zawsze na mnie czekasz. Wszak powiedziałeś: Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię. Mt 11,28 Cokolwiek dzieje się w mojej duszy, gdy tracę zapał i zapominam o wdzięczności, to wiedz, że i w smutku, i w radości, aż do ostatniego mojego tchnienia i ostatniego uderzenia serca należę do Ciebie. Bądź moją mocą i moim chceniem. Udzielaj łaski wytrwałości i podtrzymuj. Wierzę, że będę oglądać mojego Pana w Krainie Żyjących. Wierzę, bo Ty jesteś ze mną i mnie nigdy nie opuścisz jak zapowiedziałeś to już swoim Apostołom: Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Mt 28,20  Dlatego powtarzam z ufnością za psalmistą: "Oczekuj Pana, bądź mężny, nabierz odwagi i oczekuj Pana". Amen.




Rozważania na dzisiejszy dzień. Eremita z Eremu Maryi "BramaNieba": Poszukiwanie i radość...